Jak w temacie po co ta produkcja, która i tak nie będzie mieć podejścia do Midway z 1976r.
Po trailerze widać że główny będzie wątek miłosny na tle bitwy.
W tsmtej wersji też był wątek miłosny, lecz to bylo poboczne.
No na pewno nie dla historii, tyllo dla pieniędzy, to oczywiste. I nie ma co porównywać z poprzednimk filmami, bo teraz filmy robi się dla pieniędzy, wcześniej też, ale teraz bardziej. W tym przypadku wygląda na to, że będzie ciekawe widowisko i to wystarczy. Po co marudzić?