Jak w temacie po co ta produkcja, która i tak nie będzie mieć podejścia do Midway z 1976r.
Po trailerze widać że główny będzie wątek miłosny na tle bitwy.
W tsmtej wersji też był wątek miłosny, lecz to bylo poboczne.
Technika poszła do przodu. Niedawno nawet z kolegą zgodziliśmy się, że fajnie byłoby zobaczyć Bitwę o Midway na pełnym wypasie.
Zobaczymy, pogadamy... Osobiście lubię Emericha za szalenstwo i brak hamulców :)
Zawsze myślałem, że to Michael ,,BangBangBang" Bay nie ma hamulców, jeśli chodzi o wybuchy i inne praktyczne efekty specjalne ;-) Czy o czymś nie wiem?
To samo, co to że siermiężność efektów z 1976r. dziś bije po oczach. Z tym, że efekty komputerowe chętnie zobaczę, na kilkukrotne wysadzanie tych samych makiet z przed 45 lat, nie mam ochoty.
Ale jaki to wypas? Komputery, generowane komputerem wybuchy i tyle tego wypasu będzie:)
po co? Przecież odpowiedź jest banalnie prosta. Przez ostatnie lata zarzucają nas taką ilością filmów na podstawie dobrych ale i kiepskich scenariuszy że nie mają pomysłu na kolejne. Więc mamy twór o zrywie patriotycznym na który pójdzie większość amerykańskich widzów oraz kupa reszty świata żeby obejrzeć kolejny zapełniony w 80% CGI film.
Tak osobiście brakuje mi lat 90-tych gdzie kręcono na taśmach i każdy film kategorii A był wypieszczony. A teraz dostajemy czyste odmóżdżacze z kopiowaną fabułą.
Filmy z lat 90 są wciąż dostępne. Nie ma obowiązku katować się współczesnymi produkcjami.
bo trajlery nic nie mówią i pisac na ich podstawie to???????????.zeby film skomentowac to trzeba go obejrzec.az wstyd zebym takie podstawowe i logiczne niuanse musiał pisać ,no ale już nie będę
Nie rozumiem o czym do mnie rozmawiasz.
Ja nie piszę na podstawie trailerów.
Ani nie komentuję filmu.
nie chodzi mi o to e chcę obejrzeć film z lat 90-tych, ale o to że brakuje mi dbałości wykonania filmów. Jak kręcili na taśmach to każda scena kręcona była na raz, a teraz milion dubli ...
Na mój rozum, dbałość i 'wypieszczanie' to jest właśnie kręcenie 'miliona' dubli, a nie jednego. Dziś można sobie na to pozwolić bo jest to tańsze, a i dochody z filmów są większe. Po za tym nie jest prawdą to, że kiedyś kręcono wszystko na raz, znane są opowieści o reżyserach, którzy powtarzali sceny po wielokroć, np. Kubrick.
Po za tym, obejrzyj sobie uważnie jakiś film z lat 90' i popatrz krytycznym okiem odrzucając sentymenty.
Widzisz owszem zgodzę się że powtarzanie doprowadza do perfekcji reżyserskiej, ale jak masz możliwość robienia tych dubli milion razy (bo koszt kręcenia jest dużo niższy niż na taśmie) to i do sceny przykładasz się z większym luzem. A kiedyś to jednak presja była większa.
Co do oglądania filmów starszej daty to oczywistym jest że zauważymy coś czego nigdy byśmy nie zauważyli będąc w kinie raz i oglądając z odtwarzacza VHS w TV bańce z działkiem elektronowym ;) Doznania będą totalnie inne cóż technologia idzie do przodu więc i dzieł jest więcej a czy są wysokiej klasy to już zależy od oglądającego ;)
Może też dlatego mnie osobiście denerwuje ta łatwość kręcenia filmów. Jest ich pełno i czasem fajny scenariusz ląduje w rękach studia klasy B które robi film po łebkach i dostajemy gniota tam gdzie można było coś fajnie nakręcić przy odpowiedniejszym budżecie... ech temat rzeka i pewnie takich jak ja niewielu więc szkoda pisać.
Nie zgodzę się z pierwszym. Kręcąc po kilka razy można wypróbować kilka wariantów, kręcąc raz, bierze się co wyjdzie. A nie wiesz co wyjdzie dopóki nie nakręcisz (na ogół), choćbyś się nie wiem jak starał może się okazać, że wyszła lipa i trzeba kręcić inaczej, dawniej tę lipę się zostawiało.
Dwa. Nie mam na myśli tylko strony technicznej. Sam styl gry aktorów dziś jest lepszy. To tak jak z modą, ta z lat 80' wzbudza dziś śmiech, a wtedy....?
Takie narzekanie do niczego nie prowadzi?
Ja za młodu zabiłbym z katalog Lego, o prawdziwych klockach nawet nie marzyłem.
Dzisiaj każde dziecko ma tego na tony, i co? Czy to znaczy, że dziś klocki Lego są gorsze? W pewnym sensie - są, ale czy na pewno?
Wiadomo, nie jaram się filmami tak jak kiedyś. Ale nie dotyczy to wcale tylko nowych filmów, stare też nie wzbudzają emocji, chyba że osobiste.
Mam dla Ciebie ćwiczenie: Obejrzyj jakiś stary film, którego wcześniej nie widziałeś. I niech nie będzie to jakiś super klasyk. Jakie zrobi wrażenie?
Niestety słyszałem, że polityka Disneya jest taka, aby to ograniczyć. To znaczy produkcje z lat dużo wcześniejszych (nie wiem jak jest dokładnie granica) mają nie być dystrybuowane do emisji kinowych.
Więc przestanie to być prawdą.
Darek, co żałujesz czyjejś klawiatury. Daj ludziom szansę, przestaną rozmawiać jak się chamów najdzie.
Przecież widać że to kolejna kreskówka i mimowie zamiast aktorów, jednakże wszyscy pragną przejść kulturalnie do jakiegoś konsensusu.
to masz chody jak przedpremierowo Emmerlich cię zaprosił do USA abyś obejrzał i ocenił - KRESKÓWKA ??????????????
Dla kogo? Jest to klasyk kina wojennego i tyle w temacie tak jak nowy Łowca androidów czy Mad Max są popier...dół...kami w porównaniu z oryginałami sprzed lat
Każde widowisko wojenne z tych lat jest klasykiem. A Bitwa o Midway i tak jest słaba. Pamiętam przed wielu laty gdy, będąc małym bżdącem wychodziłem z ojcem z kina, jego słowa: "film nakręcony przy okazji".
Nowy Łowca to bardzo dobry film, a Mad Max to najlepszy film akcji ostatnich lat, a oryginały z Gibsonem to badziewie klasy C.
Nowy Mad Max to najlepszy film akcji ostatnich lat? Oryginały z Melem badziewie? Ha! Ha! Spójrz w lustro to dopiero zobaczysz badziewie.
I co z tych nominacji i opinii tych "wytrawnych" krytyków? Sam nie umiesz wysnuć wniosków i wyrobić sobie opinii o filmie? Od lat te nagrody są g**o warte tak naprawdę. Ten nowy Mad Max to jeden wielki pościg przez piaski i nic więcej. Owszem, raz można obejrzeć, nic się nie stanie i tyle. Do zapomnienia.
Umiem wysnuć wnioski i w tym wypadku są one zbieżne z głosem wytrawnych krytyków. Natomiast w przypadku starych Mad Maxów - są mniej zbieżne, ale kładę to na karb czasów. Nagrody były przyznawane dawno temu, w czasach kiedy mi też się te filmy podobały - teraz to badziew.
Wygląda, że za "wytrawnego" krytyka uważasz tylko siebie skoro ujmujesz w nawias wytrawność fachowców.
No cóż. Zachowaj więc swój śmiech dla siebie, nie jesteś wart kontynowania dyskusji.
Mad Max: Na drodze gniewu - 6 Oskarów, 4 BAFTY oraz 34 inne nagrody i 50 nominacji
Mad Max: 2 x AACTA oraz 8 nominacji
Mad Max 2: Saturn i 4xAACTA oraz 9 nominacji
Mad Max pod Kopułą Gromu: 7 nominacji
Kultu się nie tyka? Dziwią mnie ludzie, którzy myślą że kiedyś nie robiono filmów, tylko stawiano pomniki. Jakby każdy film był idealny gdy wiekiem przekroczy 25 lat. Mam do Was czcicieli starych pomników pytanie: ile razy obejrzeliście te „kulty” w ciągu ostatnich 3 lat?
Jak najbardziej ruszać wszelkie kulty, może nie przesładzać koniecznie, ale patrzeć inaczej z dzisiejszej perspektywy, z nowymi środkami wyrazu. Czy rzeczywiście tamten stary film to świętość? Czy jesteście w stanie wysiedzieć 2 godziny, pochłonięci zachwytem nad...no właśnie czym? Czy w głowie włącza się dzieciństwo / młodość i wszelkie wspomnienia z tamtych lat? "Każde pokolenie ma swój czas"
"Midway" z lat 70 tych, choć nie był złym filmem, to tylko popłuczyny po wielkim arcydziele "Tora Tora Tora". Sceny batalistyczne to zlepek ujęć archiwalnych, wyciętych scen z "Tora..." np. przewrócenie się Jeepa i niezbyt udanych praktycznych modeli. I samoloty nie te, 8 eskadra z Horneta latająca na Dauntlessach, zamiast na Devastatorach jak w rzeczywistości, pilot startujący z lotniskowca myśliwcem Wildcat, a lądujący Hellcatem, który wszedł do służby rok po bitwie, długo by wymieniać. A końcowa scena to istna wisienka na torcie - widzimy współczesny amerykański lotniskowiec skośnopokładowy zacumowany w porcie.
Mam nadzieję że Emmerich zatrudnił porządnych konsultantów historycznych i przynajmniej samoloty, okręty i umundurowanie będą zgodne z rzeczywistością.
Rozumiem dość żeby wiedzieć, że Ameryka dysponuje największą kasą na filmy i mają środki żeby wszystko zrobić jak trzeba, zwłaszcza jeśli chodzi o jedną z najważniejszych bitew w historii USA.
Na szczęście nie. Wszystkie Zera były w CGI, podobnie Dauntlessy, Maraudery a nawet torpedowce typu Devastator. Ale dziś nie ma innej możliwości na pokazanie bitew powietrznych na taką skalę, dawno się z tym pogodziłem. W przeciwnym wypadku pozostałyby nam ultra-realistyczne, ale ubogie pojedynki powietrzne jak w Dunkierce Nolana.
Drugi zwiastun!
https://www.youtube.com/watch?v=qFlCcKj-JBU&t=58s
Więcej najnowszych zwiastunów: Facebook Trailery Srailery
Jak najbardziej ruszać wszelkie kulty, może nie przesładzać koniecznie, ale patrzeć inaczej z dzisiejszej perspektywy, z nowymi środkami wyrazu. Czy rzeczywiście tamten stary film to świętość? Czy jesteście w stanie wysiedzieć 2 godziny, pochłonięci zachwytem nad...no właśnie czym? Czy w głowie włącza się dzieciństwo / młodość i wszelkie wspomnienia z tamtych lat? "Każde pokolenie ma swój czas"