Rewolucja-rewelacja! To, że Warnerowie, a raczej ich sztab nie potrafił docenić geniuszu Arthura Davisa, to tylko znaczy, jak bardzo kierownicy przytrzymywali swoje stołki! Ta kreskówki tchnie świeżością na kilometr. Świeżością jakiej jeszcze nie było. Nie bez kozery można uznać ją jedną z najlepszych bajek z Bugsem. Kiedy ja pierwszy raz ją obejrzałam, od razu miałam wrażenie, że jest jakaś odmienna. Inna niż wszystkie. Dopiero potem zdałam sobie sprawę, że została wyreżyserowana przez Arta. Podłamała mnie wiadomość, iż to jedyna kreskówka z jego repertuaru. Arthur to po prostu geniusz!