...ufoludki zgwałciły dziewczynę w lesie ? Jakieś totalne bzdety i tyle !
dzięki Bogu że widziałem film przed tym jak zobaczyłem twój post . na przyszłośc nie zapominaj o spilerze jak masz zamiar zdradzac fabułę
zdradza fabułę filmu psując tym samym przyjemność z oglądania osobom które jeszcze nie oglądały a moga to niechcący przeczytac .
Naprawdę ktoś myśli, że zgwałciły ją 'ufoludki'? Myślę, że to dowód na to, jak nieuważnym byłeś widzem. Przynajmniej w przypadku tego, konkretnego filmu. Już nie będę przytaczała argumentów ani opisywała teorii, ale wystarczy zwrócić uwagę na zachowanie dziewczyny po wydarzeniu w lesie i sam plakat filmu (ten z rudą kobietą 'przywiązywaną' do ziemi - wbrew jej roli, za pomocą korzeni). Powinno się rozjaśnić, a na drugi raz proponuję wnikliwie przyjrzeć się dziełu zanim przyjdzie do głowy pomysł aby wydawać osądy, oceny, opinie - i tym bardziej, zanim zechcesz opisywać końcówkę.
Pozdrawiam! :)
Dobra! Po przeczytaniu kilku innych interpretacji mam wrażenie, że moja mogła jednak być 'NADinterpretacją'. Ale jeżeli spostrzeżenia są błędne - film wysyła jakieś dziwne, sprzeczne sygnały oraz pozostaje niekonsekwentny.
Co nakłania mnie do sądzenia, iż Pszczółka wcale nie została zgwałcona przez 'ufoludki', a stoją za tym inne siły?
a) Plakat filmu! Który, swoją drogą, bardzo mi się podoba. Światła to dosyć oczywiste nawiązanie do tych świateł z filmu. Co jednak wysuwa się na pierwszy plan, to niemal 'pożerana' wbrew własnej woli kobieta (Bea sądząc po zaznaczonym kolorze włosów). Pożerana, w sensie - przez ziemię. Wciągana w nią, blokowana przez korzenie (motyw natury) z tym nienaturalnym wykrzywieniem ręki oraz szaro-zielonkawym odcieniem skóry.
b) Scena przy wejściu do pokoju niedźwiedziego oraz rozmowa o zabijaniu, gdy dziewczyna pyta Paula czy ten kiedykolwiek kogoś skrzywdził. Wyjęta z filmu okazać się może niepotrzebna. Z pozoru. Nie wierzę, aby owa konwersacja wrzucona była 'ot tak'. Na 'zapchajdziurę'. Ruda mówi, że jej ojciec polował (nie ma nic przeciwko temu!) i sama zabijała... już nie pamiętam co to było. Ryba chyba (nie czuje jak rymuje :)). Dlaczego przytaczam tę konkretną scenę? Ponieważ po odnalezieniu w lesie kobieta kompletnie zmienia nastawienie wobec przemocy skierowanem w stronę zwierząt, co widać w trzech momentach:
1) Paul 'pstryka' mrówkę, na co Bea zwraca uwagę nie rozumiejąc jego 'okrucieństwa'. Bo przecież 'to tylko zwierzęta'.
2) Podczas pływania na kajakach dziewczynie nie podoba się żart z pożeraniem żab. Poza tym tuż przed wspomnianym dowcipem patrzy na jakieś żabsko niczym zahipnotyzowana.
Dowód 'rzeczowy', hehe: http://38.media.tumblr.com/4adf249d60e4aec688a14493058e7e89/tumblr_n94t21kOeL1qf sjezo7_r1_250.gif
3) Z podobną fascynacją obserwuje nakładaną na haczyk dżdżownicę, rozwodząc się przez chwilę nad naturą tych brzydkich stworzonek.
Stąd mojego wnioski, iż jej stosunek do świata natury uległ po dziwnym wydarzeniu w lesie zmianie. Stąd moja myśl, że scena z niedźwiedziem może być sceną porównawczą w jaki sposób ów stosunek transformuje.
c) Wyjmowanie 'tego czegoś' (moja znajoma określiła to mianem 'żywego korzenia') z Bejki. Tuż przed wyjęciem tego... obiektu Paul ma rękę w czymś co przypomina pajęczynę. Generalnie to, jakiej zmianie ulega Pszczółka przywodzi mi na myśl właśnie oblepianie w pajęczynce.
Dowód 'rzeczowy', hiihihihi: http://38.media.tumblr.com/fc15a8d9b1b7d01e067d1688fcfac9a6/tumblr_nbw73sbzWk1qg fbkmo1_250.gif
d) Wszystko zaczyna się od zniknięcia. A co towarzyszy zniknięciu głównej bohaterki? No, kurde, ćma. Nawet jest zbliżenie na ćmę, która walczy ze szkiełkiem żarówki, kiedy Paul szuka ukochanej po domu.
e) Przed wydarzeniami w lesie Pszczółka nie chce kąpać się w jeziorze - 'bo zimno'. Ostatecznie nawet do żadnej kąpieli nie dochodzi, chociaż sama dziewczyna miała nadzieję na potaplanie w jeziorze. Po wydarzeniach - sama, pod wpływem chwili skacze do wody (motyw natury).
To chyba tyle z moich spostrzeżeń. Nie wierzę, że chciało mi się to wszystko opisywać, ale no! :) Wybaczcie ewentualne błędy interpunkcyjne czy powtórzenia - późna godzina robi swoje!
Więc o co chodzi w końcu z tym zakończeniem?Kto lub co było sprawcą tego wszystkiego?
Osobiście, uważam, że sprawca miał pozostać niedopowiedzeniem. Czymś co pozostanie z tyłu głowy widza nie dając mu spokoju. Bo tak naprawdę nie wiadomo kim były osoby w lesie, a pasujących teorii można by wysnuwać dziesiątki! Kosmici? Leśne stworzenia, które używają ludzkich kobiet jako 'naczyń' na swoje potomstwo? Szaleni naukowcy? No i właśnie - KIM są istoty stojące za oknem domu Willa? Pewnie tymi samymi 'ludźmi', którzy zrobili krzywdę Pszczółce oraz Annie. Z tego co widzę aktorzy (raczej 'aktor') grający ów postacie nie są nawet wymienieni w czołówce także - tak czy inaczej wątpię aby ich tożsamość była szczególnie istotna. W 'Honeymoon' ważniejszy jest sam proces następujących w Bea zmian, które wbrew dziewczynie zacierają jej osobowość. Teraz nawet przypomniało mi się, że główny temat muzyczny ze zwiastuna posiada tekst: 'push me pull you'. W gruncie rzeczy może to być (ale nie musi) luźne nawiązanie do Dr. Dolittle i jego nieistniejącego zwierza (Pushmi-Pullyu), które posiadając dwie głowy rozdarte było pomiędzy tym czego chciała jedna, a czego pragnęła druga. W gruncie rzeczy bohaterka 'utknęła' w podobnej sytuacji - nie może wyjechać ani powstrzymać fatalnego końca, ale z drugiej strony walczy z tym 'drugim łbem' starającym się wypełnić jej umysł, do czego ostatecznie dochodzi. Koniec końców kobitka...nie wiem jak to inaczej napisać - 'miała' zarówno siebie jak i pasażerów na gapę - w finale zdolnych nawet mówić jej ustami.
Sunnydoll to się uśmiałem teraz. Ten wielki komentarz to... pomyliłaś/liłeś filmy. Nie sugerowałbym się plakatem to po pierwsze jest dla zmyły. Po drugie sama końcówka filmu kiedy to "PSSSCUŁKA" wyjaśnia wszystko swojemu luby, i tak jak powiedział con_desiros tak została zgwałcona przez "ufoludki" sama mówiła, że widziała światło i jedynie ich czarne sylwetki sylwetki i że "weszli w nią" tzn. dokonali aktu płciowego i pomimo tego, że Paul wyciągną z niej nie korzenie, a coś w rodzaju jelita i ten lepki śluz, który nie miał zbytnio wspólnego czynnika z tym, który jest wydzielany przez kobietę, w okresie owulacji wskazuje na to, że to robota nie matki natury, a "ufoludków". Zresztą później jak się przemieniła jej forma i oczy, które zostały pokazane były to oczy gadzie czyli mamy przejęcie i wymieszanie formy reptiliańskiej z ludzką i te łuski na ciele, a nie pajęczyna (wtf?) tak to ma być. Wymienione przez ciebie punkty nie mają jakiegoś szczególnego znaczenia w filmie.
Być może. Napisałam, że to prawdopodobnie 'nadinterpretacja'. Ale cieszę się, że 'śmiechłeś'!