Gdy nowożeńcy weszli do knajpy Will, zaraz po tym jak ich wygonił, nazwał główną bohaterkę "Trixie". Potem zgłupiałam trochę, bo myślałam, że ona faktycznie nazywa się Trixie, a Paul szukając jej po lesie wołał - jak to sobie tłumaczyłam - "Bee" - pszczółko. Ale jeśli się bał o żonę, raczej krzyczałby po imieniu, a nie zdrobnieniem. I jeszcze do tego notatki, które robiła Bea/Bee/Trixie - "my name is Bea". Kupa z mózgu. Strasznie nie lubię takich niepasujących szczegółów, więc proszę o sprostowanie - o co chodzi z Trixie?
Też zwróciłem na to uwagę.
Nazywa się Bea, wymawiali to chyba jak Bee
Will nazywa ją innym imieniem. To jej dawny znajomy, czasem jako ksywkę przyjmuje się inne imię, może tak było w tym przypadku.
Ale to taki pierwszy element wskazujący, że coś się tu dzieje dziwnego - bo jej mąż też jest zdziwiony, że mówią do niej Trixie. Ja myślałem, że ona wtedy powie że ten Will ją z kimś pomylił.