Jeszcze nie oglądnęłam tego filmu, ale jak pomyśle o tym że Dr Hannibal Lecter zjada ( nie w całości ale jednak zjada) ludzi to mi sie chce rzygać! Powiedziałam że jeśli ktoś chcę ze mna ogladac ten film to musi mi przygotować miske ( do wymiotowania) i wode ( po prostu do przelkniecia wody :P) na prawde...
Obejdzie się chyba bez miski.
Nikt w tym filmie nikogo nie zjada.
No znaczy na wizji.
"Hannibal po drugiej stronie maski" jest bardziej drastyczny.
Tu bym się nad miską zastanowił.
Mi się w pewnej chwili zrobiło nie za fajnie w okolicach żołądka.
Dziś leci i jutro na TVN 7. Nie ma tam scen konsumowania. A i tak Lecter to jedyny psychol, który wzbudza jakąkolwiek sympatię
To może Richard Gecko w "Od zmierzchu do świtu" grany przez Quentina Tarantino. Był psycholem, ale też był zabawny, he he.
Gecko nie miał stylu Lectera.
Choć nie powiem postać jego stworzona świetnie.
Ale Hannibal jest tylko jeden.
Faktycznie , nie przypominam sobie innego psychola który wzbudzał by sympatię.
Lecter przeraża , ale jednak go lubimy.
John Doe z "Siedem" (przykładowo) wzbudza tylko nienawiść.
Osobiście chciało by się w niego kulkę wpakować.
Zwariowanego Burnsa z "Plutonu" chyba też nie wiele osób żałowało.
Choć to nie ten typ psychola.
Stworzenie takiej postaci jak Hannibal Lecter to arcydzieło pisarskie.
Zaadaptowanie tego do potrzeb filmu to arcydzieło drugie.
Gra Hopkinsa to arcydzieło trzecie.
Więcej chyba nie ma co dodawać.
Jasne, że Anthony Hopkins na pewno świetnie zagrał rolę Hanibala Lectera. Ale jestem pewna że zagrał ją tak dobrze, że w nie których ( w sumie w większości ) wzbudza strach.
Film dobry chociaz bywaja glupie sceny jak hanibal atakuje straznikow to Ci tylko czekaja az ich zmasakruje, maja bron maja paly mja gaz, a co robi straznik nr 1?? Patrzy sie jak hanibal wgryza sie w twarz straznika a 2 straznik zamiast siegnac po jedna z 3 ww broni woli stac , krzyczec i czekac az hanibal oderwie mu pol twarzy zebami...film swietny ale jednak nie bez bledow ;]
a tu można jedynie gdybać. jednak sytuacja w której ktoś przy tobie rzuca się na twojego kolegę i zaczyna odgryzać mu twarz nie należy do najczęstszych, co? ludzie różnie się zachowują, mają różną odporność psychiczną. i nie mów, że on musiał zachować zimną krew bo był policjantem, bo to też zła myśl. wystarczy przejrzeć sobie wiadomości z jakiego przedziału czasu by zobaczyć, że policjanci też zwykli ludzie i nie zawsze radą sobie w ekstremalnych sytuacjach. to lekkie zesztywnienie można porównać do np. strachu przed jakimś egzaminem praktycznym. ludzie zdający np. prawo jazdy za pierwszym razem stresują się tak, że ręce im się trzęsą, nie wiedzą co robią, ludzie mający wystąpić publicznie zapominają co mieli powiedzieć, sztywnieją, pianistą przy graniu ręce się trzęsą itp. a teraz porównaj sobie to do sytuacji w filmie, która była o wiele, wiele poważniejsza i groźniejsza i masz już odpowiedź. oglądając rzeczy na ekranie tylko nam się wydaje, że wszystko jest takie łatwe.
Ja nie neguje genialnosci filmu bo genialny jest, ale mimo wszystko sa to policjanci, Ci ktorzy wyslali ich do pilnowania najgrozniejszego psychopaty,kanibala, mordercy etc chyba wiedzieli co robia( pomijajac fakt ze gdybym ja byl szefem policji kazalbym calemu odzialowi AT pilnowania hanibala, a nie 2 starszych Panow) no i wlasnie starsi Panowie wiec nie jedno zapewne widzieli jako policjanci. Mimo wszystko powinni zachowac zimna krew no i ja poprostu w te scene nie wierze. Jest cos takiego co sie chyba nazywa instynktem ucieczki lub walki po wystrzale adrenaliny podczas zagorzenia. Skoro nie mogl uciekac logiczne jest ze kazdy walczy o swoje zycie a nie czeka spokojnie stojac az mnie drugi czlowiek zje zywcem ;]
jedyny?
ja tam lubię prawie wszystkich (z drobnymi wyjątkami, ale jednak) psychopatów i morderców filmowych
Lecter jakby co zajmuje u mnie (chyba) najwyższe miejsce w moim top ulubionych mordercach :)
W moim top też zajmie takie miejsce. A poza tym ogólnie lubię takich wykolejeńców, z wyjątkiem tam paru. A najciekawsi wsród morderców są oczywiście geniusze zbrodni tacy jak Joker czy Lecter.
Joker to poryty świr (którego naprawdę lubię)
Lecter jest po prostu niesamowity!
to, że jest psychicznym mordercą, a jednocześnie kocha Clarice jest wspaniałe
końcowa scena w "Hannibalu" (nie mówię o mózgu) była przepiękna
wogóle te wszystkie nastolatki co potrafią tylko wygłaszać same ochy i achy nad filmami typu titanic czy ostatnia piosenka powinny obejrzeć "Hannibala", a później dopiero wypowiadać się na temat prawdziwej miłości w filmach...
... i przede wszystkim nietypowej miłości. Zauważ, że Clarice Starling nie do końca była normalna w kwestii orientacji seksualnej, no a Lecter nie do końca normalny w kwestii zachowawczej. A poza tym Lecter jest nietypową postacią, bo mimo tych wszystkich nieetycznych rzeczy których się dopuścił, to zostały w nim jakieś emocje. Przez co jest o niebo ciekawszy od tych wszystkich psycholi. we wrzesniu tego roku bedzie premiera serialu Hannibal mowiaca o wydarzeniach przed Red Dragon. A co do Jokera on te jest niezly.
Wiem, nie będzie on światowym hitem, bo pewnie Hopkins nie zagra, ale moze warto go obejrzeć.
morze jest szerokie i głębokie
teraz to jak nie remaki to sequele, jak nie sequele to prequele, jak nie prequele to seriale... i to wszystko z idiotycznymi scenariuszami
dennych seriali na podstawie klasyków część dalsza - http://www.filmweb.pl/news/Masturbacja+krucyfiksem+na+małym+ekranie+%22Egzorcyst a%22+nawiedzi+telewizję-85634
może od razu zabiorą się za PF ?!
Założę się, że nawet gdyby zrobili serial o PF to i tak nie dorównał by oryginałowi, ale może być ciekawe.
Jedną z zalet , jeśli nie największą było pokazanie uczucia jakie łączyło Clarice i Lectera.
Żadne z nich za boga by się do tego nie przyznało , ale chemię widać od pierwszego spotkania.
Lecter to socjopata czystej wody , Starling narzuca sobie maskę normalnej kobiety.
Ale wie , choć odrzuca tą wiedzę , że pod spodem siedzą demony.
Boi się nich ale fascynuje ją czyste zło w postaci Hannibala.
Bo kto wie , czy w innych okolicznościach zamiast agentką FBI nie była by Lecterem w spódnicy.
Serial nie musi być zaraz taki zły. Jeżeli twórcy dobrze nad nim pomyślą i dobrze go zrealizują to może z chęcią się go poogląda. Ale postaci głównego bohatera Anthony Hopkins napewno nie zagra. A to jest największy minus całego tego pomysłu. Do tej roli potrzebują aktora świetnego, żeby sobię z nią poradził. I tak szczerze nie wiem kto by tą postać ogarnął w solidny sposób. Cóż. Poczekamy zobaczymy.
Polećmy po bandzie : młody Lecter Robert Pattinson
Nie bijcie ja tak tylko dla jaj :-))))
*
He he he. A może Ryan Gosling? W "Fanatyku" dobrze zagrał. Może z tym wyzwaniem też by sobie poradził.