Z pierwowzorem literackim Twaina nie porównam, bo nie czytałem. Sam film jest strasznie naiwny, ale w wymowie nie głupi. Peck wypada nieźle, podobnie reszta obsady. Zaraz, właściwie, to podobnie jak wszystko: zdjęcia, scenografia, muzyka, dialogi. Wszystko jest niezłe, całość sympatyczna i przyjemna. Ale żeby było tu cos naprawde dobrego? Nie koniecznie. No i zakończnie zbyt nijakie.