Dość dobra adaptacja. zostały w niej uwzględnione najistotniejsze fakty pochodzące z książki, tworząc w miarę spójną i logiczną całość. Musiało to być nie lada wyzwaniem dla scenarzysty ze względu na objętość powieści. Cóż film jako forma ma pewne ograniczenia choćby objętościowe, nie ma idealnych ekranizacji. Jednak bardziej polecam powieść, a ekranizacja może służyć ewentualnie za jej dopełnienie. Zapewniam że każda jej strona jest warta przeczytania. Pozostaje tylko rozpocząć czytanie II części trylogii. POLECAM