PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=465857}
7,6 85 tys. ocen
7,6 10 1 85091
7,2 24 krytyków
Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
powrót do forum filmu Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet

Muszę przyznać, że bardzo się zawiodłam na doborze bohaterów. Czytając książkę wyobrażałam sobie każdą postać zupełnie inaczej i z wyglądu jak również z charakteru. Jeszcze nigdy po obejrzeniu filmu na podstawie książki nie byłam tak zawiedziona doborem aktorów do ich pierwotnych wersji.
Otóż Salander była specyficzną dziwaczką, ale mimo wszystko była opisana jako delikatna i ładna dziewczyna, która bez makijażu przypominała 16-latkę. Twórcy filmu przedstawiają nam ją jako wstrętną 'babę' dosłownie, która wyglądem przypomina tylko i wyłącznie trzydziesto-paro letniego ćpuna. Największym jej plusem było według mnie to, że mimo swojej 'delikatności' zewnętrznej była szalona, dzika i groźna co tworzyło w książce przepiękny absurd.
Michael natomiast był 40-letnim ale wciąż przystojnym mężczyzną. Wyobrażałam go sobie jako szarmanckiego, uśmiechniętego i pewnego siebie faceta po czym dostaję obraz postaci bez żadnych konkretnych cech, bez wyrazistości, bez polotu, postaci która jest kompletnym rozczarowaniem i która zupełnie nie przyciąga uwagi.
Ericka mimo opisu w książce jako elegancka, wytworna i zadbana kobieta z ikrą w filmie przypomina bardziej nieśpiącą przez tydzień 50-latkę która na głowie zamiast włosów ma okropną perukę.
Muszę jeszcze wspomnieć Harriet ( jej starszą wersję ) która wyglądała jakby miała masę operacji plastycznych i jakby całe życie spędziła na siłowni.
Nie wiem jak wy ale według mnie twórcy się nie postarali.. Postacie z tak fantastycznymi charakterami, które nam przedstawia Steg Larsson w filmie przypominają jedynie ich możliwie najgorsze podróbki.
Trochę mi to popsuło cały obraz filmu.

chanel_3

jeszcze nie obejrzałam filmu, ale po przejrzeniu zdjęć na filmwebie mam dokładnie takie same odczucia.
W książce wiele razy wspomniane było jak drobną i pozornie delikatną dziewczyną była Lisbeth że każdy kto widział ją pierwszy raz myślał, że ma 15 lat.... a ta ze zdjęć w niczym nie przypomina tego opisu
Mikael z tych zdjęć taki jakiś niepozorny i niejaki jest.
Poza tym w książce wielokrotnie opisane były ciemne włosy Harriet, a z tego co widzę (o ile nie pomyliłam zdjęć na filmwebie) dziewczyna na zdjęciu w ramce ma blond włosy... niby taki szczegół, ale to jednak jest wkurzające. i wiadomo film nie mówi być odzwierciedleniem książki, ale nie wiem, czemu miała służyć taka zmiana...
no ale cóż, teraz Amerykańce biorą się za produkcję remake'a (sic!) więc miejmy nadzieję, że oni się lepiej spiszą....
Chociaż - jak dla mnie - już samo obsadzenie Daniela Craiga w roli Michaela woła o pomstę do nieba

ocenił(a) film na 9
ullla

Według mnie obsada dobrana wyśmienicie. Lena Endre i Michael Nyqvist to jedni z moich ulubionych, szwedzkich aktorów. Noomi w roli Lisbeth była wg mnie rewelacyjna.

ocenił(a) film na 8
ullla

więc w amerykańskiej wersji Mikaela ma grać Daniel Craig (?)
jak dla mnie jedyną porażką w szwedzkiej wersji jest właśnie aktor, który gra Mikaela - czytając książkę również wyobrażałam go sobie jako mężczyznę w średnim wieku, aczkolwiek wciąż przystojnego, szarmanckiego i przykuwającego uwagę, a w filmie Mikael jest... no cóż, na pewno nie jest szarmancki, przystojny ani nie przykułby mojej uwagi

ocenił(a) film na 9
gone_baby_gone

ale mi inne cechy ktore wydaje mi sie moga sie podobac, mi akurat sie obsada podoba, amantow w kinie jest duzo, podobnie ladnych dziewczyn. moze nie jestem expertem ale dziewczyna ktora przeszla tyle w zyciu raczej nie zwraca wiekszej uwagi na urode, czy tam czy facet jest szarmackij. a co do wersij amerykanskiej to tak, bedziemy mieli bonda :( musicie przestac oceniac filmy na podstawie ksiazek, a juz bron boze ich porownywac bo zawsze bedziecie niezadowoleni i zawsze bedzie marudzenie ;D

użytkownik usunięty
swietojebliwy

Kompletnie nie pasuje postać Martina, ja wyobrażałam go sobie z wyglądu jako miłego pana w średnim wieku, z dużym brzuszkiem, gęstą czupryną, czułym spojrzeniu; takiego ciepłego klucha po którym nikt by nie spodziewał się takiego "hobby". Tymczasem wygląda jak antypatyczny dziad, któremu źle z oczu patrzy i od razu wiadomo, że jest rąbnięty (nie obrażając aktora)