Również uważam, że "Millennium" to bardzo dobry film. Przede wszystkim ujął mnie takim mrocznym klimatem oraz kreacją Lisbeth. Ale zaczynając od samego scenariusza, to tak naprawdę musi być on rewelacyjny skoro oparty jest na fantastycznej książce. Brawa należą się więc scenarzystom za ujęcie tych ponad 600 stron w 2,5 godziny oraz stworzenie przy tym niesamowitego klimatu, który wraz z biegnącą fabułą maksymalnie wciąga widza w film. Co prawda akcja nie jest tutaj częstym gościem jednakże oddaje ona główną rolę fabule oraz wątkom psychologicznym, które zostały świetnie przedstawione. Aktorsko, jak dla mnie jest to przede wszystkim popis dwójki głównych bohaterów czyli Nyqwista ( cały czas miałem wrażenie, że to Gołota zmienił zawód i gra w filmie :D ), a zwłaszcza Noomi Rapace. Jej kreacja głównej bohaterki, jak dla mnie jest kompletna i świetnie wpisująca się w całą historię. Dokładnie tak wyobrażałem sobie Lisbeth. Mimo, że wysunąłem na piedestał wspomnianą dwójkę, to jednak zaznaczyć również chciałem, że pozostali aktorzy z obsady, swoją grą również spełnili moje oczekiwania. Na duży plus podkład muzyczny, lekki i spokojny, a zarazem mroczny i mocny. Idealnie dopełniał się ze zdjęciami i całością. Reasumując, uważam że wszystkie zalety, które wymieniłem, tworzą bardzo dobry obraz, godny polecenia każdemu miłośnikowi kryminałów. Zawsze można się doczepić, że tego typu filmy będące adaptacją książki, nigdy nie będą jej pełnym odzwierciedleniem, ponieważ jest to fizycznie niemożliwe. Ja jednak uważam, że w przypadku "Millennium" do czynienia mamy nie tylko z bardzo dobrym filmem, ale w głównej mierze ze świetną ekranizacją genialnej książki. Dlatego daję ocenę 8/10 :)