Na pewno cały film zyskał wartości dzięki Lisbeth jest to postać dość kontrowersyjna innym sie podoba, a drugim nie. Dzięki temu film tak łatwo nie jest zapomniany. Brakowało mi także jej historii. Wiemy, że podpaliła własnego ojca i pewnie jej coś złego zrobił ale scenarzyści (lub pisarz- nie czytałam książki) mogli się bardziej w tą wgłębić.
Także jej przemiana na końcu filmu mnie zaskoczyła ;).
Moja ocena dla filmu? 7/10.
A mnie ta przemiana wręcz rozśmieszyła. Przez cały film przyzwyczaiłem się do jej stylu ubierania się ale w blond włosach wyglądała komicznie i jakoś tak odchodząc w dal przypominała mi nieco swoim chodem whoopi goldberd z ducha :D (nie wiem czy dobrze napisałem)
No i jeszcze ta wypowiedź jej mamy, że żałuje, że nie znalazła jej odpowiedniego ojca. Pomyślałem że w tej sytuacji Lis stwierdzi, że ów reporter będzie dla niej odpowiedni, jednak stało się inaczej (można sobie resztę wymyślić ale ja myślę, że nie będzie miała nikogo).