Film jest chaotyczny i niedokładny a akcja spłycona. Wiem, że jest to luxna adaptacja i reżyser nie musiał się trzymać książki w 100%, ale film jest tak nakręcony, że nie wiadomo co z czego wynika i dlaczego tak się w ogóle dzieje... Jak ktoś nie czytał książki, to w ogóle może nie zrozumieć akcji. Jak to oglądałem, to miałem wrażenie, że przed chwilą musiałem być w kiblu, bo chyba coś przeoczyłem... Tak samo potraktowali pierwszą część (mężczyźni, którzy...). Na swoje nieszczęście miałem takiego pecha, że przeczytałem zarówno 1 jak i 2 część a dopiero potem wpadłem na trop filmu. Może dlatego pozostawił po sobie złe wrażenie?... Dla porównania dodam, że hamerykańską wersję (dziewczyna z tatuażem) oglądało mi się bardzo dobrze - konstrukcja filmu płynna i wszystko jasne bez widocznych i rażących oko skrótów, klimat mroczny.
Co do kreacji aktorów się nie wypowiadam, gdyż dlatego że ponieważ jest to bardziej kwestia gustu, aczkolwiek para Craig / Mara bardziej mi spasowała - ale raczej miał na to wpływ ogólny odbiór filmu.
Może oglądałeś krótszą wersję , każda część trwa średnio 2,5godz. x 3 = ok. 7,5godz.
A miniserial to 9 godzin filmu.
http://www.filmweb.pl/serial/Millennium-2010-564858
Dla mnie ten film jest przejrzysty i zrozumiały i tylko wersja szwedzka , a nie podróba jankeska i do tego nagrali tylko jedną część z całości. Nagrywa się całość albo nic , inaczej nie ma sensu.