Przeczytałam książkę w niecałe dwa dni, nie byłam w stanie przerwać czytania, wciągnęłam się bez reszty.Teraz jestem ciekawa, czy warto obejrzeć film? Zastanawiam się, gdyż słyszałam niepochlebne opinie, co do obsady i treści. Proszę o radę.
obejrzyj choćby dla porównania. dla mnie jako film był ok, jako ekranizacja już nie za bardzo. przeinaczono pewne wątki i to całkiem ważne, co uważam za irytujące. ale lisbeth była bezbłędna, fantastycznie dopasowana do roli.
A ja sie zastanawiam czy warto przeczytac ksiazke jak juz widzialem film? :) W sumie juz wiem, co sie bedzie dzialo i wyobrazenia juz bede mial wyrobione...
co za pytanie? ;) oczywiście że warto. książka jest skonstruowana zupełnie inaczej i ma wiele wątków, które w filmie zostały pominięte lub totalnie przeinaczone. inaczej przedstawiona jest postać blomkvista a lisbeth jest jeszcze bardziej odjechana niż w filmie. naprawdę polecam. choć jest to wielka cegła, to czyta się jednym tchem.
Ksiazke warto przeczytac chociazby dla samego stylu, jakim posluguje sie Larsson. Pisze po prostu pięknie. Książka jest o tyle lepsza od filmu, o ile mercedes jest lepszy od trabanta :)
Na prawde warto.
Powiem tak: Lisbeth odtworzona jest całkiem dobrze (chociaz jednak ksiazkowa jest o wiele barwniejsza, ale wiadomo - film musial by trwac wiele godzin, zeby pokazac wszystko tak, jak w ksiazce). Mikael Blomkvist jak dla mnie jest kompletnie skopany. Plaski, bezbarwny, a przede wszystkim mdly. Zupelnie zle dobrany aktor.
Co do calosci - znajac ksiazke zrozumiesz z filmu wszystko. Ktos, kto nie czytal, w wielu miejscach musi polegac na domyslach. Niektore dosyc wazne watki zostaly zupelnie zmienione. Po prostu uproszczone. Ale jednak film warto obejzec.
Dzięki za rady, obejrzę na pewno. Nie mogę jednak zrozumieć, dlaczego Fincher bierze się za kolejną ekranizację tej "potężnej" książki. Uwielbiam jego filmy i wierzę w jego talent, ale zastanawia mnie to, czy najlepszym sposobem na sfilmowanie "Millenium" nie byłby dobry, mocny serial (oczywiście zrobiony z umiarem), jak myślicie? (Ci, którzy czytali książkę.)
Fincher się bierze za ekranizację bo Hollywood musi mieć swoją ekranizację bestselleru, mam nadzieję że Fincherowski będzie lepszy od szwedzkiej wersji która niestety mnie mocno zawiodła
też myślałem o tym że znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby zrobienie serialu bo tak obszernych książek nie da się odtworzyć w 2-2,5h filmie nie tracąc na atrakcyjności wątku tak jak to było w szwedzkim filmie
Ja też obejrzałem film ale i tak przeczytam książki najpierw przeczytam trzy tomy a potem obejrzę 2 i 3. Jednak nie ma jak to nasi sąsiedzi zrobią kryminał z wątkiem psychologicznym. No i oczywiście Larsson który z tego co wyczytałem w recenzjach jest klasą samą w sobie. Cóż zabieram się do czytania pierwszej części.