Szczerze to nie rozumiem negatywnych opinii "expertów" na temat tego filmu. Według mnie stworzono film z fabułą na podstawie gry bez fabuły co i tak już jest nie lada sukcesem a do tego naprawdę może nie głębokiej ale przyjaznej w odbiorze i przede wszystkim zabawnej dla całej rodziny. Polecam 8/10
Dokładnie, świetna zabawa dla rodzin. Miło spędzony czas, żarty o dla dzieci i dla rodziców. Dla mnie 7/10 nic wybitnego ale dobra rozrywka. Imo wyciągnęli max co się dało :)
Fabuły co prawda nie ma dużo w minecrafcie, ale jest fajny świat, który można było lepiej wykorzystać. Tak poza tym da się bawić dobrze na słabym filmie, to się tak do końca nie wyklucza.
To nie jest słaby film w kategorii rozrywkowo familijnej, w kategorii adaptacji gier to nawet bardzo dobry, ale poza tym nic wiecej:)
Szczerze mówiąc podczas seansu Sonic 3 trochę przysypiałem a tu bawiłem się naprawdę przednio a filmy można zaliczyć do tej samej kategorii familijnej na podstawie gry.
Bez przesady, Sonic 3 aż taki zły nie był ale szanuję twoją opinię. No cóż każdy ma prawo do własnej opinii, mi też się podobało
Rozumiem ale jako kolejna część franczyzy jest naprawdę kiepski i według mnie zrobiony zbyt pospiesznie (bo pieniążki się muszą zgadzać) brakło pomysłu.Ale nie o Sonicu mieliśmy tu dyskutować :)
Ja jak dotąd nie słyszałam żadnego krytyka, który by mówił że film jest zły. Tak mówili, że dla starszych lub osób nie siedzących w tym uniwersum może być po prostu słaby, ale nigdy nie była to negatywna opinia
No niestety czytałem taką recenzję sprzed miesiąca, więc mniej więcej z tego samego czasu, gdy sama napisałaś ten komentarz. A właśnie dla osób starszych jest dużo fajnych scen... no chyba, że jak mówisz, nie siedzą w tym uniwersum. Ale w takim wypadku nasuwa się pytanie. Po co oglądają ekranizację gry, której nie rozumieją, skoro jest to jasne, że film powstał dla tych, którzy w grę grali? "Nie wiem, nie znam się, ale film głupi". Na tej zasadzie działają krytycy.
Wytłumaczę ci to. Eksperci to płatni idioci, którzy piszą negatywne recenzje pod dobrymi rzeczami, bo za to nabijają wyświetlenia. Taki mamy żurnalizm 21 wieku, gdzie każdy pisze pod ideologie, a nie pod fakty. Nie pod to, co sam uważa (choć zdarzają się dzbany, które rzeczywiście nie rozumieją, co oceniają), ale pod to, co mu szef kazał NA ZLECENIE napisać. Jeżeli ktoś mu powie "shejć Dark Souls za bycie słabą grą", to to taki ekspert zrobi. Ja czytałem recenzje gier, które oceniały rzeczy z gry, które w ogóle w tej grze nie istniały. Nie pamiętam już teraz, ale to było coś w stylu "Minecraft to głupia gra, bo ten system many jest źle zrobiony". Jak każdy wie, w Minecrafcie nie ma many. Ale recenzenci czasem piszą takie artykuyły. To chyba było akurat o Ori albo Hollow Knighcie, ale naprawdę nie pamiętam już szczegółów. Jest jeszcze inny powód. Niektórzy mają perwersyjną potrzebę hejcenia tego, co się innym podoba. Jeżeli, ludzie coś lubią, to oni przechodzą w tryb defensywny. "Jak można lubić tę grę! Nigdy nie grałem, ale na pewno ta gra jest przereklamowana i wszystkie pozytywne recenzje są oszukane!". Tacy a'la zwolennicy teorii spiskowych.
Mówi to osoba, która kopiuj wklej ma takie samo zdanie, jak inni, bo powtarza hejty, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie, nie można mieć zdania, że niebo jest czerwone, bo nie ważne ile będziesz kłamać, że jest czerwone, niebo zawsze będzie niebieskie. Faktów nie zmienisz tylko dlatego, że ci się one nie podobają.