Cann i bates ratują ten film. Kathy zasłużony oscar, była po prostu przerażająca. Misery to typowy amerykański film zapełniający wieczorną ramówkę tvn-u czy Polsatu, gdyby nie aktosrtwo było by 5 jest 7.
Co do ekranizacji... Jako wielki fan Kinga. Przyznaję że nie jest najgorzej (Widziałem gorsze ekranizacje jego dzieł). Ale jednak Lśnienie jest niedoścignione. Parę szczegółów pozmienianych (SPOLIER w książce Annie odrąbała Paulowi nogę,a policjanta potraktowała kosiarką, ale rozumiem ze te sceny byłyby trudne do przeniesienia na ekran wiec się nie czepiam)
Uważam że film byłby lepszy gdyby, skupić się na psychologicznej częsci ksiażki. W ksiązce mieliśmy długie opisy męki Paula, i jego poadanie w obłęd tu niestety tego nie ma a szkoda.
zgadzam sie, Kathy jak zawsze spełniła sie w 100 %, ona chyba jest stworzona do takich ról, bije od niej chłód i ta enigmatyczność przeszywajaca widza. Co do ekranizacji tez masz racje, Lśnienie mistrzostwo, Martwa strefa dno jak i wiele innych. Ogólnie film mi sie podobał i trzymał w napieciu.
Rzadko na filmwebie zgadzam się w 100% z czyjąś wypowiedzią tak jak z komentarzem sysunia22.
Od siebie dodam, że dobrym pomysłem było dodanie wątku szeryfa prowadzącego śledztwo, zabawnie sobie dogryzali z żonką. ;) Czytając książkę bałem się dużo bardziej. Film czasami chciał nieco zbyt nachalnie przestraszyć widza, np. podniosła muzyka gdy kamera pada na Annie. Ogólnie jednak jestem całkiem mile rozczarowany.