Po scenie z łamaniem nóg nie ma już w sumie nie brutalnego, więc śmiało możesz obejrzeć do końca, zwłaszcza, że koniec jest całkiem niezły.:)

Też mnie trochę boli podczas seansu, szczególnie nogi...

To lepiej nie oglądaj filmu "Ruiny" (2008) ;-)

Ty z tym przerwaniem filmu to tak na poważnie?

:)


Wlasnie koncze na TV6.

Dopiero dzisiaj, pomimo ze juz ktorys raz ogladam, zauwazylam, ze jak wariatka leci na maszyne do pisania, to widac, ze to kukła:) Ale tak chamsko to widac:)

Oscary dla mnie nie sa zadnym wyznacznikiem, ale jemu tez bym dala. Ten jego wzrok, kiedy patrzy na pierdzielenie wariatki. WSPANIAŁE!