Przeczytalem juz sporo recenzji i opinii na temat tego filmu i zawsze mnie zastanawia skad
w ludziach taka olbrzymia chec do mieszania filmu z blotem. Temu nie podoba sie akcja, ten uwaza,
ze muzyka do bani, temu sie nie podobalo, bo to nie kolejny "Matrix"... ogarnia mnie smiech jak to
wszystko czytam.. Odnosze wrazenie, ze wszyscy uwazaja sie za wielkich znawcow i krytykow, wiec
wybrzydzaja, ale tak naprawde nie maja nic do zaproponowania. Jak sie film krytykuje to trzeba
zaproponowac co mozna by zmienic i poprawic ... taka pusta krytyka swiadczy raczej, ze sam ogladajacy
nie bardzo wie co by chcial zobaczyc. Poza tym w tych wszystkich krytykanckich przytykach nie ma
za grosz pasji kina, checi zobaczenia czegos nowego - jest tylko jedno - ten film to gowno i tylko
ja mam racje...a najlepszy jest Matrix ... wiele tracie smutni krytykanci..
Miala to byc recenzja filmu, a wyszla krytyka tych co go ogladali, moze czasem tak trzeba ?...
Ooooo!
Mało nie spadłem z krzesła czytając tę recenzję.
W pełni popieram. Matrix to nie jedyny film w formie wzorca czy szablonu aby wg niego oceniać całą filmografię S-F.
Czasami trzeba zwrócić również uwagę na treść i wykrzesać z siebie odrobinę romantyzmu aby zrozumieć tak nietypową próbę wyjaśnienia istnienia rasy ludzkiej na Ziemi.
Efekty specjalne OK.
Nic więcej nie dodam, polecam. Warto porównać z obrazem "Czerwona planeta".