Zanim go obejrzałem, słyszałem o filmie De Palmy wiele - wszystko raczej w negatywnym tonie. Jako że przed seansem nie wgłębiałem się za bardzo w fabułę filmu, spodziewałem się jakiejś jatki z kosmitami czy czegoś podobnego. Tymczasem to co obejrzałem było niczego sobie. 'Misja' przypominała mi 'Otchłań' Camerona, a w mniejszym stopniu również 'Kontakt'. Co prawda De Palma wykazał się słabszym wyczuciem i jednak zrobił to gorzej niż Cameron, ale i tak miłośnikom spokojnego s-f, film może się podobać. Oczywiście nie brak tu patosu (nawet w muzyce - Morricone! :/), czasem nielogiczności i zbędnej tkliwości, jednak podsumowując jestem pozytywnie zaskoczony i nieco dziwią mnie aż tak niskie oceny filmu...