Film typowo rozrywkowy, za którego reżyserię odpowiada zresztą Rzeszewski, czyli twórca produkcji telewizyjnych. Wydaje się, że właśnie taki miał być ten film. Prosty, z humorkiem, efektami, idealnie do telewizji, żeby przyciągnąć uwagę, ale nie wymagać od widza jakiegoś skupienia.
Czy to źle? Oczywiście, że nie, lekkie filmy są potrzebne. Ten jednak bazował na pomyśle z potencjałem (choć niespecjalnie oryginalnym), który rozmazał się w paździerzowej scenografii, tandetnych piosenkach oraz drętwych dialogach z nudnymi żarcikami.