Film momentami przynudzał, ale ratowały go kapitalne piosenki i świetna rola Krzysztofa Kowalewskiego.
Przyznam że mam dużą słabość do tego filmu. Mimo że nie jest to dzieło wybitne,to masę rzeczy w tym filmie lubię:
-świetna rola Krzysztofa Kowalewskiego
-masa ciekawych aktorów w rolach drugoplanowych:Buczkowski, Bończak, Drzewicz, Lutkiewicz, Kłosowski
-świetnie wyglądająca Dorota Kamińska plus piosenki w jej wykonaniu
-piosenki śpiewane przez Andrzeja Zauchę (wzruszająca "Jak to będzie po wojnie")
-generalnie sentymentalna atmosfera filmu
-gra skojarzeń i masa odwołań do innych filmów (choćby do Bruneta wieczorową porą czy Ucieczki na Atenę)
Choć dialogi momentami drewniane, to generalnie lubię sobie wrócić do tego filmu.