Nieliczne plusy:
Dorociński, pościg ulicami Rzymu, końcowa scena z demolowanym pociągiem. Pamiętacie jeszcze aferę sprzed dwóch lat z mostem na Dolnym Śląsku, który miał być wysadzony na potrzeby tego filmu?
Najnowszy Indiana Jones to przy "Mission Impossible" arcydzieło. Drugiej części na pewno nie obejrzę.