Przez ostatnie 30 minut filmu było wiadomo, że główny bohater w cudowny sposób, w
ostatnich sekundach dezaktywuje głowicę . Nie znam się na tej technologii, ale czy możliwa
jest w ogóle taka dezaktywacja kiedy głowica jest 100 metrów od celu? (sic!)
Do tego okazało się, że żona gł. bohatera żyje, przy tym bez sensu wypadł romans-
pocałunek z agentką. Więcej nawet nie chce mi się pisać, ale film mnie rozczarował.
Jedyne na co warto było popatrzeć to Dubaj czy impreza w Indiach. Za to 4/10.