Jak na wysokobudżetowe amerykańskie kino to jednak pozostaje zawód. Scenarzyści zmieszali główne elementy MI (akcja, gadżety, pościgi i ładne miejsca i kobiety) ale wyszedł im film ciężkostrawny, W dialogach brak ikry, humor wybitnie sztampowy. Od nowego Bonda Skyfall, Mission Impossible IV dzieli przepaść. Pomijając absurdalność niektórych scen, w fabule pozostają wątki średnio pasujące do przebiegu akcji. Ktoś zrobił ten film na zaliczenie a nie z myślą o dziele życia.
P.S Część III jest lepsza
a skyfall to dzieło życia :) .
Skyfal jest na maksa szablonowy , historia z 1000 i 1 filmów , poza tym nudny jednym słowem bardzo słaby .
I nie o to chodzi że akcji nie ma tylko o calokształt.
To jest po prostu klasyczny niskiej jakości film z lat 80`.
Oglądając Mission Impossible IV lepiej bawiłem się oglądając Skyfall'a. Skyfall jest całkiem niezły miejscami (Scena w pociągu i w Szkocji), ale cała reszta była przeciętna. Daniel Craig niestety wciąż nie jest dla mnie materiałem na Bonda.