PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=483087}
6,9 93 tys. ocen
6,9 10 1 93464
7,0 41 krytyków
Mission: Impossible - Ghost Protocol
powrót do forum filmu Mission: Impossible - Ghost Protocol

Nigdy nie przepadałem za tą serią. Zawsze wydawała mi się być odpryskiem po
Bondzie, filmami nakręconymi tylko po to, by Tom Cruise mógł pojawiać się co kilka lat
na wielkim ekranie i popisywać w kilku przesadzonych scenach akcji. Choć nigdy nie
ciągnęło mnie do tych filmów, to jednak przez ostatnie lata obejrzałem wszystkie odsłony
"Mission: Impossible". Przeciętną część pierwszą - z ciekawości jak wypadła scena na
pędzącym pociągu, kiepską kontynuację - jedynie ze względu na chwilowo odkodowane
hbo, a najbardziej przyzwoitą trójkę z uwagi na osobę reżysera. I jak dotąd właśnie część
trzecia, moim zdaniem, prezentowała się najciekawiej ze wszystkich. Jak dotąd, bo
wchodzący właśnie na ekrany "Ghost Protocol" jest zdecydowanie najlepszym filmem z
całej serii. I jeśli ta zaskakująca forma zwyżkowa się utrzyma, a producenci zdecydują
się na zrealizowanie kolejnych odsłon tego cyklu, seria ta ma spore szanse na stanie
się wreszcie w pełni satysfakcjonującą rozrywką.

Siła czwartej części leży przede wszystkim w pomyśle na to, by zostawić bohaterów
zdanych tylko i wyłącznie na siebie. Tym razem Hunt i jego pomocnicy nie mają
konkretnego planu, ani nie mogą liczyć na niczyje wsparcie. Co więcej, wielokrotnie
podczas wykonywania kolejnych zadań coś idzie nie tak, szczątkowy plan zaczyna się
sypać i by doprowadzić go do końca, zmuszeni są improwizować. Właśnie takie
nieudane akcje, które jednak jakoś kończą się dobrze, ogląda się najciekawiej, bo są
najbardziej zaskakujące i emocjonujące. Raz zepsuje się sprzęt (oczywiście w
najgorszym do tego momencie), innym razem ktoś zachowa się nieprzewidywalnie i tak
w kółko, a bohaterowie muszą stale dostosowywać się do nowych sytuacji. Sceny akcji
zapierają dech w piersiach, są nakręcone po mistrzowsku. Zadziwiają, zaskakują,
podnoszą napięcie i co ważne nie kończą się za szybko, jakby w pół drogi. Akrobacje na
ścianie wieżowca w Dubaju, pościg w czasie burzy piaskowej, finałowy pojedynek w
nowoczesnym garażu to sceny, które ogląda się z ogromną przyjemnością. Są
zrealizowane z pomysłem, bardzo płynnie zmontowane, idealnie pomyślane.

Oczywiście znów trzeba wziąć poprawkę na niemożliwość jaka związana jest z tą serią.
Tym razem jednak o dziwo nie z uwagi na wyczyny bohaterów, które mocno wykraczają
poza ludzkie możliwości, a w szczególności z powodu sprzętu jakim dysponują.
Scenarzyści trochę ułatwili sobie zadanie, co rusz wprowadzając do gry nowe zabawki,
właśnie dzięki nim mogąc rozegrać większość spektakularnych scen. Bohaterowie
mają być niewidoczni dla strażników? Proszę bardzo. Hunt musi się wspiąć po gładkiej
ścianie wieżowca? Żaden problem, na to też znajdzie się odpowiedni gadżet. Ale taki to
już urok tej serii. Całe szczęście udaje się nie przesadzić z tymi dziwnościami i gładko je
wprowadzić do filmu. Szkoda tylko trochę, że twórcy za często i na zdecydowanie zbyt
długi czas zatrzymują się gdzieś po drodze. Za wiele tu niepotrzebnych zwolnień,
przegadanych scen, jak chociażby rozmowa w samolocie o nadchodzącym dniu. Gdyby
je skrócić lub w ogóle się ich pozbyć, oglądałoby się ten obraz jeszcze lepiej, bo wtedy
nie mielibyśmy nawet czasu na złapanie tchu między jednym pościgiem, a kolejnym.

Trochę o dziwo znalazło się w tej części również całkiem sporo akcentów komediowych.
Między innymi dlatego, że w akcjach wielokrotnie bierze czynny udział postać grana przez
Simona Pegga, a aktor ten dokładnie wie jak jednocześnie być poważnym i zabawnym,
nie wpadając przy tym w zbyt lekkie tony. Ale i pozostali bohaterowie, w scenach gdy nie
wszystko idzie po ich myśli, potrafią rzucić zabawnym komentarzem, co bardzo służy
temu filmowi, bo czyni go zdecydowanie lżejszym. Kolejny raz fantastycznie w tej
produkcji spisuje się Tom Cruise, który jest stworzony do roli Ethana Hunta. Wcale nie
dziwię się, że co kilka lat z taką ochotą do niej powraca. Jako agent od zadań
niemożliwych jest po prostu świetny i chyba z każdą częścią prezentuje się coraz lepiej.
Tym razem brakuje mu tylko odpowiedniego przeciwnika, bo Michael Nyqvist jako
Hendricks wypada trochę blado, a zagrożenie jakie niesie ze sobą jego niecny plan, jest
za bardzo odległe, by się nim mocniej przejąć. Świetnie w tej części spisuje się za to
muzyka: dostosowuje się do miejsca akcji, fantastycznie podkręca napięcie. Dobrze, że
znów odpowiedzialny był za nią Michael Giacchino.

7/10

milczacy

Jeju, ale napisałeś wypracowanie :D Jeszcze filmu nie oglądałam, dzisiaj idę na premierę, ale cieszę się że jest bardzo dużo pozytywnych komentarzy. Tak jak i w twoim przypadku 1 mało mi się podobała, 2 była nawet nawet ale chyba tylko dzięki muzyce Hansa Zimmera, trójka była świetna, a czwórkę ocenię jak wrócę z kina :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
sylwia_92_3

Ja się wam dziwię,że tak zachwalacie dwójkę,gdzie u Johna akcja całkowicie zdominowała film i jeszcze do tego ten jego rozpoznawalny(tak nie lubiany przeze mnie) zwolniony montaż co w niektórych scenach zamiast realizmu ja odczułem akurat sztuczność,wiarygodności przy tym bardzo mało,trójka jak ci mogę(od biedy).No ale za to jedynka bardzo klimatyczna,strasznie konspiracyjny urok miała.A jak czwórka?Sam się przekonam....

ocenił(a) film na 8
aronn

" Za wiele tu niepotrzebnych zwolnień,
przegadanych scen, jak chociażby rozmowa w samolocie o nadchodzącym dniu. Gdyby
je skrócić lub w ogóle się ich pozbyć, oglądałoby się ten obraz jeszcze lepiej, bo wtedy
nie mielibyśmy nawet czasu na złapanie tchu między jednym pościgiem, a kolejnym"
No ale to chyba dobrze,bo tak bysmy mieli wrażenie że ogladamy jakiś teledysk :P

ocenił(a) film na 7
aronn

Nie wiem czemu pomyślałeś, że zachwalamy dwójkę, skoro napisałem o niej, że była kiepska ;)

milczacy

Byłam na czwórce wczoraj i uważam że to najlepsza część. :)) Polecam :D

użytkownik usunięty
sylwia_92_3

naprawde? niesamowite

sylwia_92_3

W końcu ktoś ma podobne zdanie jak ja :) Ciągle gdzieś napotykałem na komentarze o słabej trójce, świetnej dwójce i myślę wtf !!! Dla minie to właśnie trójka(teraz na równi z czwórką) jest najlepsza, potem 1, a daleko później 2. Dwójkę mam na dvd tylko z powodu prawa serii, dopóki nie wyszła trójka nie miałem zamiaru jej kupować, ale jakoś dziwnie to by wyglądało :P

d_devil_2

Wg mnie najlepsza jest czwórka (wszystkie części bije na głowę), potem trójka, później dwójka a na końcu jedynka. Tak malejąco :) :D Pozdrawiam :)

użytkownik usunięty
sylwia_92_3

Jak dla mnie:
1 miejsce- M:I 3 (Genialna sekwencja na moście :))
2 miejsce- M:I 4 (Genialna sekwencja w Dubaju i pościg w burzy piaskowej :))
3 miejsce- M:I 2 (za wszystko, nawet nadmierną kiczowatość i podniosłość muzyki)
4 miejsce- M:I (no ten film to już De Palmie nie wyszedł... nie wiem skąd takie zachwyty, ok, intryga szpiegowska całkiem przyzwoita ale... no właśnie. Czegoś, nie wiem czego mnie tutaj brakuje. Z tym filmem można było zrobić 2 rzeczy- albo pójść w stronę kina szpiegowskiego- co widocznie CHCIANO zrobić, ale komiczna scena z helikopterem na końcu to po prostu komedia, albo pójść w całkowite kino rozrywkowe takie jak pozostałe części- wtedy scena z helikopterem jest oczywiście na plus :D)

Mimo wszystko "Ghost Protocol rozczarował mnie masą naprawdę GŁUPICH scen scen które są wetknięte nie wiem po co i naprawdę NISZCZĄ przyjemność oglądania. Dla przykładu: SPOILER
- scena ze zjechaniem na pasku z Moskiewskiego szpitala- PO CO??
- po wysadzeniu i ostrzelaniu samochodu sekretarza w którym znajdował się Ethan- po co strzelać jeszcze raz do wody?? GDZIE PODZIALI SIĘ CYWILE????
- wieśniackie napisy na początku filmu
- MASZYNA do zmieniania NUMERÓW POKOI?? Ok, w poprzednich częściach mieliśmy już te głupie maski czy otwieranie kajdanek długopisami ale czegoś aż tak BANALNEGO się nie spodziewałem. Naprawdę tak ciężko jest podmienić numery pokoi??
- scena z narysowaniem na ręce podobizny podejrzanego- to już po prostu FACEPALM :D
- idiotyczna scena początkowa z poduszką :D WTF
-wagon otwierany czytnikiem laserowym :)))
- pewnie, wyjdź z więzienia i dostań tylko 4 godziny na wykradnięcie archiwów z Kremla- czy akcja naprawdę miała aż tak gnać, na łeb na szyję?? Tom nie mógł dostać chociażby chwili odpoczynku??
Naprawdę, sceny które niby miały poprawić odbiór filmu tak naprawdę robią słabiutkie wrażenie i mnie osobiście raczej przeszkadzały :) Bardzo lubię tą serię, Toma Cruise'a i ten film także, ale to wszystko (poza scenami w Dubaju :D) już było, więc tylko 6/10. Może po wyjściu filmu na BD zmienię ocnę

użytkownik usunięty

1) Pewnie nie ogladales Tango i Casha.
2) Cywile sie pochowali. Pouciekali.
3)Napisy? Nawet nie zwrocilem uwagi. Wiesniackie tzn jakie?
4)Ta maszyna to rzeczywiscie jakis dziwny gadget.
5)Cwiczyli to na szkoleniu
6) Scena z poduszka? Widzialem kinowke wiec nie widzialem dokladnie
7) Wagon tajnych sluzb itp. Nie dziw sie ze ma takie zabezpieczenie. Miala byc mega klodka czy co?
8) Czasami jak kogos ratujesz masz sekundy jak znajdziesz sie na miejscu wypadku.

użytkownik usunięty

Punkt 6- Tak, z poduszką :)) Facet grany przez Josha Hollowaya trzyma bądź ma na plecach urządzenie, skacze z dachu budynku, zabija 2 facetów w powietrzu i przed uderzeniem o ziemię poduszka się otwiera, dlatego nie ginie :)) Ale OK, możemy to uznać za plus bo zawsze mogli nie dodawać poduszki i pozwolić podnieść się po upadku z 2 -giego piętra, przerabiając Mission Impossible na (O ZGROZO) "Transportera" :D

Nie chcę się także zbytnio czepiać, ale to chyba pierwsza część podczas oglądania której zostałem zmuszony do zapamiętania kilku drobnych głupotek :) Przecież w poprzedniej części mieliśmy na przykład rozbrajanie ładunku za pomocą defiblyratora :D Jak już napisałem, moja zaniżona ocena powinna się zmienić po wyjściu filmów na DVD/ BD :))

ocenił(a) film na 8

najpierw rzuca tą poduszkę na ziemie, potem skacze - jak się ogląda kinówki to tak jest

idźcie do prawdziwego kina - te 14 zł to chyba nie tak dużo?

użytkownik usunięty
tom_1984

Haha, zabawny jesteś :D Widziałem ten film w kinie, nienawidzę kinówek i w zasadzie w życiu oglądnąłem (do połowy) tylko jedną. Być może jest tak jak mówisz że rzuca ją na ziemię, mnie wydawało się że ma ją cały czas przy sobie :)) Wiesz, pierwsza scena, szybki przeskoki kamery :D Nie wiem po czym nasunął ci się wniosek że oglądałem kinówkę :))