Nie ma bajerów jak w dwojce, ze lataja sobie na motocyklach. Abrams serwuje nam troche realizmu, troche rzeczy "niemozliwych". Fajnie, ze Hunt okazuje sie byc jednak czlowiekiem i nie gra jedna miną. Super scena na moscie, dobra akcja w Rzymie... Tak miało byc i to dostalem. Aha no i dobre aktorstwo! Hoffman jest swietny, a Cruise tez w miare przyzwoicie.
Jakiego realizmu? MI3 jest pełen bezdetów.. Np moze relaistyczne jest to jak spadł z dachu i nic mu sie sie stało.. ?a potem wyskoczyl z kilku pieter na spadochronie, który mu sie nie otwyrzł wlanął w ziemie i nadal nic mu się nie stało.. Nastepnym arzem zastnow sie zanim takie głupoty opowiesz.
Czy ja napisalem, ze film jest realistyczny? Nie, napisalem, ze ma troche realizmu, a troche rzeczy "niemozliwych". Zobacz sobie scene na moscie, gdie Hunt po prostu wkleja sie w samochod po tym jak samoloty rozwalaja woz, z ktorego chcial wydobyc G36. Gdyby to rezyserowal Woo to Cruise zrobilby 2 piruety w powietrzu, 3 salta w tyl i zapewne rozwalil by samolocik kopem z pol obrotu.
Takie bawienie sie konwencjami (stonowane bajery) daly naprawde dobry efekt. Nie mowie, ze film jest do bolu realistyczny, ze dzialaja tam prawa fizyki, ale chodzi o to, ze Hunt nie jest jakims Supermanem z czesci 2.
Zle to oceniasz. Hunt w MI2 był supermanem (tu masz rację), ale to jest wlasnie siła tego filmu. Gdyz Woo nie udaje w tym filmie, ze pokazuje realizm. A De Palma i Abrams w pozostałych czesciach wyraznie skłaniają się ku realizmowi, by potem pokazywac nijak się do tego mające fantastyczne popisy pozbawione jakiegolwiek realizmu. Dlatego MI1 i MI3 sa filami niespojnymi, nabijajcymi widza w butelkę. Bo albo deklarujesz realizm i robisz film w tej konwencji, albo też dajesz odzczuć, ze robisz film w stylu komiksowym i zawieszasz działanie realizmu. Mi2 jest bardzo spojnym filmem i brak realizmu jest w jego przypadku zaletą, a nie wadą. Woo jako jedyny zrobił prawzdiwe Mission Impossible. Bo jak mowi sam tytuł to historia o rzeczach niemozliwych, dlatego nie silił się na realizm. Ci, którzy krytykują MI2 zupełnie nie zauważaja tej kwestii.