O dziwo jestem pozytywnie zaskoczony. Pomimo dwóch cienkich scen modlitwa mówiona przez koleżankę Hunta aby powrócił cało z wyprawy po "króliczą łapkę" co mnie rozbawiło na maksa no i scena reanimacji to polecam MI:III jako dobre kino akcji.
Pierwsza część DePalmy to klasyka, druga Pana Wo to gniot typowe kino Kung-Fu kupa akcji i wybuchów które nie budują napięcia, natomiast o dziwo w trzeciej części pan Abrams postarał się i ja przynajmniej w niektórych scenach czułem napięcie i rozwój akcji.
Jak dla mnie świetna realizacja i nie za mocno przekombinowany film.