i zarobili, prawie 600 tysięcy w weekend.

Tworząc jakiś film totalnie od zera może być problem z jego odpowiednim wypromowaniem i odrobieniem pieniędzy wydanych na produkcję. Dużo łatwiej jest w przypadku, gdy powstaje kolejna część nawet po wielu latach na kojarzonej już marce, bo ludzie sprawdzą to chociażby z sentymentu. Promocja sama się kręci i dużo łatwiej wtedy dotrzeć do szerszego grona potencjalnych odbiorców.

Kręcenie ciągu dalszego po 30 latach może być niezwykle ciekawe i wciągające. Pokazanie losu bohaterów po 3 dekadach daje ogromne szanse zarówno scenarzyści jak i reżyserowi. Daje to również duże szanse na sukces. Trzeba tylko podejść do tego z głową, poczuciem względnego realizmu , refleksją, dystansem i... skromnością. No i pomysłem oczywiście. Wtedy może wyjść na prawdę godny film. Mi "Kogel Mogel 3" przypomina współczesne żałosne kabarety, które pajacują na scenie, udają niedorozwiniętych i wydaje im się, że to jest śmieszne.