PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=814945}
4,4 50 tys. ocen
4,4 10 1 50045
2,6 33 krytyków
Miszmasz czyli Kogel Mogel 3
powrót do forum filmu Miszmasz czyli Kogel Mogel 3

Ja wiem, ja rozumiem... Kogel-mogel to dylogia jedyna w swoim rodzaju. Nie sposób odtworzyć jej klimat, zwłaszcza po 30 latach, ale na litość, oni nawet nie podjęli próby... No bo po co się przemęczać skoro na zapleczu czeka sztanca do komedii romantycznych? Ech, jak tak mają wyglądać kontynuacje klasyków to nawet nie bierzcie kamery do ręki. Nie warto, aby tylko ludzi wkurzycie. No, ale skoro mleko się rozlało to opowiedzmy sobie o nim.

1. Główną bohaterką jest, a jakże, zblazowana Warszawka szukająca prawdziwej miłości (prywatnie córka Wolańskich). Jej partia jest równie sztampowa, drobny cwaniaczek nawracający się dla niej na przyzwoitość (czyli młody Zawada).
2. Szkoda tylko, że nawet sweter Gruchy ma lepszą historię niż ich związek. Pierwszy raz spotkali się jak Marcinek przerysował jej samochód. Żadnej chemii, wręcz przeciwnie, Zawada wziął i się na nią wypiął. Ale za to pół filmu dalej, wielka miłość od pier... drugiego wejrzenia.
3.Ludzie szli do kin dla swoich ulubionych bohaterów, nie ich nienarodzonych dzieci. Dlatego rola jaką dostał Piotruś to skandal. Raptem trzy, nic nie wnoszące, sceny. Równie dobrze w ogóle mogłoby go nie być.
4. Acz i tak spotkał go lepszy los niż Pawła. Z Zawady zrobili zrobili mafiozo rzucającego rodzinę dla holenderskiej branży narkotykowej. Jestem pod wrażeniem... za jednym zamachem pogwałcili materiał źródłowy i pamięć o tragicznie zmarłym odtwórcy.
5. Chociaż Kasi i Docenta było więcej. Tylko dlaczego zrobili z nich parę? Przecież nie było żadnej chemii między nimi. On był ot starym zbereźnikiem zarywającym do każdej młódki, nie tylko Solskiej, a ona nic sobie nie robiła z jego awansów.
6. No i problemy małżeńskie Wolańskich brały się z podejścia Mariana. Także robienie z niego dobrotliwego staruszka, a z jego żony certyfikowanej nimfomanki zaniedbującej rodzinę to jakieś nieporozumienie.
7. Nie czuję "awansu" Goździków z rólek epizodycznych do dyrygentów wątku komediowego. No i chyba ktoś kompletnie nie zrozumiał tych postaci. W oryginale dziwili się wszystkiemu jak miastowe, a jak pudla zobaczyli to aż się przeżegnali. Tutaj są uzależnieni od Snapa i eksperymentują z narkotykami. Bo jedyną rzeczą zabawniejszą od Insta-dziadków są Insta-dziadki na haju. Ech... jak mogli zdegradować Kogel-mogel do tak kabareciarskiego humoru.
8. A jeszcze nie wspomniałem o najlepszym, wątku lesbijskim. Naprawdę Januszy i Grażyny to bawi?
9. Nie, nie rozumiem zachwytów żoną Piotrusia. Ludzie się nią ekscytują, a ja w tej roli nic wyjątkowego nie widzę.
10. Gro postaci jak Maciejak czy Kolasa dostali iście epizodyczne role. No, ale nie ma czemu się dziwić. Jak wymieszali stare z nowym to wyszło im tyle wątków, że musieli reglamentować sceny. Dlatego też romans z Inspektor Muchą wyglądał tak, że w Marcin w jednej scenie się z nią całuje, a w drugiej ją rzuca.