4 to za dużo, takiego syfu dawno nie oglądałem, w tym filmie nie ma absolutnie nic wartego poświęcenia mu choćby minuty swego życia.
Odradzam wszystkim jakikolwiek kontakt z tym czymś.
popieram w 100%, straszne ścierwo, tanie komediowo-amerykańskie chwyty, oglądanie tego gówna to była męka....
Od razu było wiadomo co to za gatunek i czego można się spodziewać, dlatego swój cel osiągnęli w 100%!
Ja np. nie lubię M jak miłość, a więc Barwy szczęścia również omijam bo to to samo jak to kolego nazwałeś... Ścierwo.
Dlatego myślcie co piszecie bo w swoim gatunku zrobili naprawdę dobry film!
W swoim gatunku? Znaczy się to miała być komedia? To widocznie moje poczucie humoru jest ekstremalnie dziwne, bo nie bawiło mnie puszczanie pawia na czyjąś twarz....No ale co kto lubi. Dla mnie nadal to było ścierwo.
Nom to nie wiem po co to oglądałeś? Przecież wiadomo że takie filmy to ś.... jeżeli chciałbyś go analizować według kryteriów arcydzieła kina. To po prostu jest zabijacz czasu i jak słusznie koledzy zauważyli po to on powstał. I właściwie komentarze tego typu są zbyteczne.
Oglądałem bo chciałem zabić czas i się trochę pośmiać i tyle. Rozumiem jaki to film i czemu miał służyć, ale istnieją głupie amerykańskie komedie, które są nawet zabawne, zaskakujące i miłe dla oka - typowe "odmóżdżacze" i jest ok, a ten mi się po prostu nie podobał, tak samo jak moja opinia mnie dziwią te, które zachwalają ten film. Nie ma co drążyć. Poza tym nie wiem dlaczego uważasz, że jakieś komentarze mogą być zbyteczne? Nie oceniam tego filmu jako arcydzieła, tylko w kategoriach głupich komedyjek i niestety według mnie ten film na takie "miano" nie zasługiwał, więc chyba dobrze, że wystawiam taki komentarz a nie inny. Moje zdanie i tyle. Widocznie mam zupełnie inną opinię niż każdy tutaj, ale mam i co ja zrobię...Chyba po to jest forum, żeby nie tylko chwalić filmy, ale i oceniać je negatywnie, jeśli takie mamy zdanie. Dla mnie nie był zabawny i tyle. Koniec tematu.
nie jest to film najwyższych lotów, ale nie ma co się oszukiwać - nie miał takim być. Jest to komedia nastawiona wyłącznie na pokazanie śmiesznych sytuacji i moim zdaniem cel ten został zrealizowany. A jeżeli się komuś nie podobał - trudno - każdy ma własny gust i tyle
Mnie się bardzo spodobał. Lubię ogólnie Kevina Jamesa i było czuć jego rękę przy tym filmie. Luźny i zabawny - nawet ma momenty motywujące i wzruszające. Od pierwszej do ostatniej sceny trzyma swój poziom i nie pozwala się nudzić. Ostatnia walka została w ciekawy sposób nakręcona - posiada fajne ujęcia; szczególnie początek i ten cały "superman". Nie wiem czy film obraża UFC - Soszyński raczej zły nie jest :-) Po co się tak spinać? Przecież wiadomo, że wszystko jest potraktowane z przymrużeniem oka. Jestem pozytywnie zaskoczony tą produkcją.
Obraża UFC?! Chyba troszkę Cię poniosło, bo niby pod jakim względem? Film jest dobry, ale jest kilka powodów, dla których dałem mu maksymalną ocenę. W końcu porządna komedia związana z MMA, bardzo fajnie się to oglądało.
HHHmmmmm no nie wiem czemu :) Może dla tego, że jakiś gruby baranek wchodzi do klatki i wygrywa walkę hehehe no to po co oni trenują całe życie jak wystarczy parę miesięcy i już jestem kozakiem. Idź na trening mma albo jakiejkolwiek sztuki walki i wyskocz po pół roku z kimś na głupi sparing i wtedy jeszcze raz zapytaj czemu pokazywanie tego jest obrazą dla mma :P
Tak się przypadkiem składa, że trenuję sztuki walki już kilka dobrych lat, więc nie musisz mi mówić. Jednak na całe szczęście jest różnica pomiędzy komedią, a prawdziwym życiem i nie oczekiwałbym od tego pierwszego realizmu, bo to by było kompletnie bez sensu i na pewno nie przynosiłoby mi to radości. Reasumując: dalej nie widzę, by to było coś obraźliwego. Co ważniejsze, włodarze UFC też nie widzą w tym obrazy dla MMA - inaczej na pewno by się nie wpakowali w tę produkcję.
No ok dla ciebie nie obraża, dla mnie obraża i wszystko. Ja też trenuje ale chyba troszkę dłużej bo kilkanaście lat więc to jest tylko moje subiektywne zdanie.pozdrawiam
Nie przesadzajmy z tym obrażeniem MMA. Pewnie żaden zawodnik który wcześniej nic nie trenował w kilka miesięcy nie stanie się nowym GSP czy Silvą natomiast to jest komedia i przecież o to ma w tym chodzić że jakiś kompletny kmiot bardziej z pomocą szczęścia niż umiejętności wygrywa kolejne walki. Przecież nie jest to dramat sportowy gdzie jednak oczekuje się realizmu.
Poza tym jeśli ten film obraża UFC to dlaczego niby Dana White zabrał zawodników z TUF-a na seans tego filmy.
Zresztą idąc tą drogą Rocky był obrazą dla boksu przez to jak pokazano walki a mimo wszystko dzięki temu filmowi boks zyskał bardzo mocno na popularności. Podobnie karate dzięki Wejściu smoka. A przecież tam walki nie miały nic wspólnego z rzeczywistością.
Film to film i rządzi się swoimi prawami a jeśli do tego dochodzi w gatunku "sportowy" to raczej rzadko kiedy można oczekiwać że będzie się w jakikolwiek pokrywał z rzeczywistością
Ja się nie zgodzę z Twoja oceną i daję 2x więcej, bo film ogląda się przyjemnie, są śmieszne teksty, film ma przesłanie, a główny bohater zmienia się z wypalonego belfra w super nauczyciela i jeszcze ten jego upór niestrudzonego bobra w podrywaniu pani pielęgniarki. Ma wszystkie zadatki dla dobrego filmu świetnych aktorów i ich grę, elementy komedii, wątek miłosny i przesłanie, a także Amercian dream jeśli chodzi o karierę w walkach z naciskiem na dream..
Dla mnie właśnie ten typowo amerykański schemat akurat jest minusem, ale film całkiem fajny. A największy plus to postać nauczyciela muzyki :) U mnie 7/10.
Tak nauczyciel, który kupuje instrumenty i je naprawia, a potem daj biednym uczniom. Ja przez wszystkie lata nauki nigdy nie spotkałam takiego nauczyciela (dlatego to jest film) :)
Twoje bezużyteczne komentarze obrażają ten film matole, a nie film obraża UFC. Przecież wszyscy wiedzieliśmy jak to się skończy, że wygra i zdobędzie kasę. Ty nie miałeś podziwiać walk tylko film. Poza tym to to samo co Pudzianowski czy Burneika też nigdy nie walczyli a wygrywają a pajace piszczą jacy oni wspaniali. Co do filmu po prostu przezabawny śmieje się za każdym razem gdy go oglądam a oglądałem go ze 3-4 razy w ciągu jednego dnia :). Film momentami wzruszający, dobra gra aktorska, nadający się do oglądania dla dorosłych jak i młodzież. Faktycznie, jak w większości filmach tych czasów, film przewidywalny ale trzymający w napięciu. Poza tym to komedia i mamy się śmiać a nie dociekać co się stanie. Do tych dwóch pajaców LordNeo i KATfix jak się k...a nie znacie na dobrych komediach czy filmach bo pewnie wszędzie wypisujecie takie bzdury a jesteście zwykłymi dzieciakami, które oglądają przez całe życie wieczorynki to zamknąć mordy i nie udzielać się na forum, na którym każdy chce przekazać swoje plusy i minusy dotyczące filmu, który dla mnie ma ocenę 10/10. Pzdr dla tych, którzy uważają tak samo jak ja.
Matoł to cię spłodził!!!!!! I przez właśnie takie łajzy jak ty robią takie filmy bo twarzą w twarz to byś sobie sam swoją gębulą pałę prędzej zrobił niż w moim kierunku obelgę powiedział :) Naoglądałeś się takich durnot i myślisz, ukryty w domu, że jesteś silny buhahahaha.
Masz opinie na jakiś temat to sobie ją wyraź a jak chcesz kogoś obrażać to uważaj bo życie to nie film łajzo!!!!
Na Twoim miejscu uważałbym na słowa łajzo to nie Slumsy. Kto jak kto ale to Ty siedzisz w domu ukryty i wypisujesz jakieś bzdury na temat filmu, którego pewnie nawet nie oglądałeś. Poza tym tu ocenia się film a nie walkę. Myślisz, że jak napiszesz, że trenujesz w co wątpię to myślisz, że jesteś fajny? Naoglądałeś się UFC i panoszysz się po forach wypisując jakieś bzdury i myślisz, że jesteś fajny haha. A i Daruj sobie takie odpowiedzi i naucz się oceniać filmy bo jak na razie to nie dla Ciebie.
Sorry za łajzo wiem za łagodnie frajerze hahaha!!!!!!A na słowa ty uważaj bo to nie film buhahahaa!
Nie wiem co ty masz z tym "fajny" haha bo się dziecko powtarzasz. Już ci napisałem żebyś wyrażał swoją opinię na temat filmu jeżeli masz ochotę ale nie kompromituj się twierdzą, że mam ocenić film nie odnosząc się do głównego wątku (podpowiedź dla ciebie) czyli walki buhaha. No chyba że ty oceniasz ten film wykluczając ten wątek i wychodzi na to że mamy fascynujące dzieło hahahhaha, strasznie sympatycznie durny jesteś :):):) Może masz kompleks nauczyciela bez perspektyw który chce widzieć dla siebie jakieś alternatywy i film uświadamia ci, że jeszcze możesz coś pożytecznego zrobić w swoim życiu hahahhaha to przepraszam nie chce odbierać ci marzeń :))):D
Od razu jednak jeszcze raz cię uprzedzę prawdziwe życie to nie film ale po pierwszym sparingu pewnie sam byś to odkrył :P:)
Eh... stary szkoda na Ciebie słów. Nie wiem co Ty masz z tymi tekstami "życie to nie film", może masz jakieś trudności. Nie wiem co Ci daje obrażanie ludzi na forach, może dzięki temu masz o Sobie lepsze zdanie, nie wiem. W każdym bądź razie to jest komedia a nie film o sztukach walki, Ty masz się śmiać i ocenić film, a nie walkę. A i jeszcze jedno jak by ten film w jakikolwiek sposób miał obrazić UFC to z pewnością by się na to nie zgodzili.
HHHHHHHHmmmmmmmm idioto kto tu kogo zaczął obrażać?????
TY mi nie mów co ja mam oceniać w filmie bo ja o tym decyduje :) i zdania nie zmieniam, możesz mieć odmienne, ale kretyńsko nie próbuj mi go narzucić bo się swymi nieudolnymi próbami formowania logicznych zdań kompromitujesz. I na tym zakończę ten fascynujący dialog o tym arcydziele :)
Prawdę mówiąc patrząc na to tylko i wyłącznie pod kątem głównego wątku, to fakt, jak najbardziej trzeba powiedzieć, że to co widzimy to jakieś nieporozumienie.
Ale zapomnijmy na chwilę o wszystkim i popatrzmy na to z innej perspektywy. Mając dystans do takich właśnie ''wymysłów'' twórców, a przede wszystkim nie zapominając, że jest to komedia, której pewne rzeczy można wybaczyć, bo dziś o całkiem niezłą cholernie ciężko, film ten potrafi wprawić w dobry nastrój, zwłaszcza w pierwszej jego odsłonie. Trzeba się tylko odpowiednio nastawić.
Lecz ma prawo Ci się nie podobać. Kilka scen było na prawdę udanych, przesłanie poboczne, czyli walczymy do końca, aby coś osiągnąć, a że nieraz jest to wyprawa z motyką na Księżyc to już co innego, nie odbierajmy marzeń innym :), w miarę poskładane dialogi i parę przyzwoitych ról na plus. Twoje 4/10 to i tak niezły wynik. U mnie wyszło 5,5/10, ale podciągnąłem w górę za dosyć oryginalny temat, który paradoksalnie okazał się naciągany jak nic.
Ale zawsze mnie zastanawia, co kierowało osobami, które dają nawet niezłym komedią ''dychy''.
Mnie osobiście kierowało w tym filmie, żeby dać dychę to, że praktycznie nie mam żadnych zastrzeżeń do filmu:
-historia lekka i przyjemna, z przesłaniem
- humor trafił w moje gusta( ofc tutaj nie było takiego humoru, ze można spaść z krzesła czy zwijać się z bólu od śmiechu, po prostu gdzie miało być zabawnie tam było i tyle.)
- film się nie dłużył
- dobra obsada i aktorstwo (według mnie)
-i to, że chciałbym takich filmów oglądać więcej ; p
No coś w tym jednak jest. Najbardziej podpiszę się pod Twoim ostatnim zdaniem. Takich komedii znacznie więcej.
Błaznowate? A i owszem. Lecz jest widoczne przesłanie, bez jakiegoś wyniosłego moralizatorstwa.
Najważniejsze, że brak tu beznadziejnych wulgaryzmów i gagów ''genitaliowych'', które od jakiegoś czasu są pakowane w 3/4 komedii, zupełnie przesadnie i niepotrzebnie.
Miałem kilka zastrzeżenie, lecz u mnie takie 6/10 w tym gatunku, to na prawdę niezła ocena. Uwierz mi.
Link do zastrzeżeń:
http://www.filmweb.pl/film/Mocne+uderzenie-2012-607936/discussion/Staro%C5%BCytn a+sztuka+wzbudzania+strachu,2211034
hey