Marksista wypowiadający się w sprawach ekonomii i nikogo w kontrze dla niego? Richard Wolff to zaangażowany ideowo i politycznie świr, ekstremista. Jestem w stanie zrozumieć gdy twierdzi iż potrzeba debaty w omawianych sprawach ale nie w takiej jednostronnej formie. Dokument w którym ktoś sugeruje że musimy pomyśleć nad alternatywnymi systemami które będą działać lepiej ociera się o żenadę i tępą propagandę. Na dokładkę twierdzi iż powinniśmy pozwolić zarobkom rozkładać się równo xD. Szeroko pojęci socjaliści nigdy nie odpuszczą i co jakiś czas ktoś wypluje taką produkcję ale w ostatnich latach dzieje się to nad wyraz często. W 34 minucie twórcy jak jakieś przysłowiowe tępaki powtarzają za Markiem Millerem "argumentum ad Hitlerum". Facet ma tytuł profesora od kultury i mediów w NY i mówi takie brednie? Niezły poziom. Aby podsycić wszystko widzimy kadr z filmu Mechaniczna Pomarańcza (1971), typowy populizm nie dokument. Mija kilka chwil a twórcy biorą nas na płacz i pokazują nam młodą kobietę ubolewającą nad tym iż musi chodzić do pracy jak reszta ludzkości, o zgrozo. Warto też wspomnieć o zagrywkach poniżej pasa zupełnie jak z jakiejś reklamy gdy pokazuje się nam migawki zawiedzionych, smutnych min do poruszającej muzyki. Pranie mózgów. Nie wspominając o demonizowaniu Bogu ducha winnych youtuberów, konsumentów, roślin GMO oraz chamskim wykorzystaniu cytatu Martina Luthera Kinga.

Szkoda, bo poruszane tutaj tematy naprawdę odbijają się czkawką zwykłemu zjadaczowi chleba, czasami dosłownie. Polityka Monsanto i Bayer odnośnie nasion, wywłaszczanie terenów, niepokojące tendencje społeczne wynikające z jego sterowania, wyprowadzanie fabryk w kierunku taniej siły roboczej, warunki pracy i brak sensownego systemu odzyskiwania surowców. Miało być pięknie a wyszły z tego podarte galoty.


PS: Reżyser opowiada o wpływie środków ochrony roślin na mieszkańców w pobliżu pól uprawnych by dosłownie po kilku chwilach pokazać nam zdjęcia pracowników którzy bez masek ochronnych i w krótkich podkoszulkach rozpylają jakiś Roundup czy inną chemię. Kretynizm jakich mało.