Mam nieodparte wrażenie, że filmowa Kasia to kobieta z osobowością chwiejną emocjonalnie borderline. Wiem, że dla takich diagnoz potrzeba specjalisty oraz spełnienia szeregu kryteriów diagnostycznych, dodatkowo innych objawów niż zaprezentowane w filmie... ale wydaje mi się, że cześć z nich bardzo dobrze została tutaj zagrana. Ciekawe czy był tego taki zamiar.
Aha, ostrzeżenie dla wszystkich facetów - uciekać i unikać jak ognia tego typu kobiet. Jak widać po filmowym Grześku, potrafią zrobić z człowieka wrak emocjonalny lub po prostu przyciągają tego typu osobników, którzy nie potrafią się postawić. Tak czy siak - dla mężczyzn poza związkami, zgłębić temat i unikać takich ewenementów.
Co do filmu, można byłoby spodziewać się ciut czegoś głębszego i nie tak powierzchownie potraktowanego. Tematyka oraz podejście ciekawe. Ogólna ocena to max 6/10.
Haha, bardzo serdecznie polecam poczytać ICD-10 zamiast Google w sprawie zaburzeń osobowości :)
Karinko Cebulakowa, kryteria ICD-10 znam, te DSM-IV również, zdarzyło się też poczytać niektóre naginane teorie z różnych stron w Internecie. Część z nich jest bardziej zbliżona do prawdy, a z kolei inne są od niej dalej. Jeśli widziałaś film oraz wiesz co nieco z teorii oraz praktyki o BPD, to chyba przyznasz mi rację, że moje wrażenie nie jest tak zupełnie nieuzasadnione? Choć zaznaczyłem przecież w poprzednim moim komentarzu, że to jedynie wrażenie, które dodatkowo niekoniecznie musi być do końca celne w stosunku do bohaterki filmu.
Im dłużej interesuję się psychologią, tym bardziej mi ręce opadają na te "kryteria diagnostyczne", borderlajny, srajny i inne...