Łał, Nie widziałam nigdy bardziej hipsterskiego filmu! Wszystko począwszy od szkoły gdzie leży się na kanapach i ma gdzieś nauczyciela, każdy ma indywidualną ścieżkę nauczania i robi co chce aż do rodziców głównej bohaterki którzy zachowują się po prostu irracjonalnie. To było zwyczajnie złe. I jeszcze to co robi ta matka! Sama 'każe' jej uprawiać sex i daje pigułki antykoncepcyjne ale telefonu to już nie kupi.
Są jednak plusy, żeby nie było. Pośród tej totalnie hipsterskiej muzyki znalazłam sobie kilka fajnych kawałków. Zdjęcia bdb. Największy plus jednak za to że główna bohaterka nie wyglądała jak modelka a jak prawdziwa zwykła dziewczyna, bez ton makijażu i wymyślnych fryzur (chociaż to zapewne należy do bycia hipsterem nie wiem już).
Co do szkoły to jak oglądałam w tv to krótkie streszczenie mówiło o tym że Molly chodzi do eksperymentalnej szkoły( a takie na pewno są Tilda Swinton prowadzi też podobny rodzaj szkoły bez standardowego uczenia) Co do reszty to matka tej dziewczyny jest niezła;p czasem irytująca jest jej postawa ale ujdzie. :)