O ile "Land of Death", nakręcone również przez Brunona Mattei w tym samym roku, było całkiem niezłe, to "Mondo cannibale" już fajne nie było. Co prawda sporo tu krwawych atrakcji, ale generalnie film jest nudny. A przynajmniej ja się na nim mocno nudziłem. Z pewnością jeden ze słabszych przedstawicieli włoskiego kina kanibalistycznego.