Mondomanila to miejsce zapomniane przez Boga. Potężne slumsy pełne są wyrzutków, bandytów, złodziei, kombinatorów i stręczycieli. Tu czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu. Miejsce to rządzone jest przez gangi, w tym przez Paranoid Squad. Transwestyta, raper czy policjant, każdy ma tu pewną rolę do odegrania. Szereg luźno związanych ze sobą wątków jest pretekstem do zobrazowania biedy, smrodu i wszechogarniającej mizerii tego miejsca.

Musical o wysokiej zawartości i politycznie wywrotowej treści. Poznajcie Paranoid Squad - anarchistyczną bojówkę ze slumsów Manili, miasta karaluchów, kalek, ścieków, tanich dziwek, narkomanów, złodziei, kombinatorów, stręczycieli nieletnich, śmieciarzy, cwaniaków, zwyrodnialców i antybohaterów nurzających się w dosłownym i przenośnym brudzie. Na jej czele stoi Tony D. - lawirant w koszulce z napisem "Baby Jesus", jego zastępcą jest karzeł, uliczny sprzedawca kaczych jaj, w slumsowym szwadronie jest też transwestyta (któremu pechowo trafiło się być jedynym synem policjanta pieszczotliwie zwanego Sgt. Pepper), poznajemy też Ogo X, okaleczonego, zdeformowanego rapera i kilka innych równie barwnych, co mrocznych postaci.
Nikt nie pokazał brudu i zła rynsztoków w tak seksowny sposób jak Khavn De La Cruz w "Mondomanili", luźnej adaptacji kultowej powieści Normana Wilwayca o tym samym tytule. Hiperrealistyczne sceny przemocy, śmieciarski szyk Trzeciego Świata, hiphopowe kawałki, wideoklipowy montaż przekształcają wszechobecną mizerię i obezwładniającą biedę w karnawałową ekstrawagancję.