Całkiem przyjemnie się oglądałało. Bez przesadnego gradu ołowiu i absurdalnych kuloodpornych garniturów jak to miało miejsce w przypadku fimów Stahelskiego.
Kurcze, ja tu za wiele z tego Wicka nie widzialem, no moze ostatnie minuty filmy. Bardziej jakies kino zemsty polaczone z Kickboxerem i Ong-bak. Glowny bohater sporo zbiera na leb.
A John Wick nie zbiera sporo na łeb? Spróbuj policzyć ile razy został ranny, to ci palców zabraknie. Cieszę się, że Monkey Man jest mało podobny do Wicka, dlatego właśnie tak mi się podoba. Napisałem "Hinduski Johny Wick", bo to miał być taki sarkazm z mojej strony ;)
Proszę bardzo, już znalazłem, "Ile razy John Wick jest kontuzjowany? W całej aktualnie wydanej trylogii John Wick zostaje zaatakowany, dźgnięty nożem, rzucony na podłogę, potrącony przez samochody i więcej, łącznie 162 razy"
zgadza się to ma tyle wspólnego z Wick co arabela z królową śniegu, kur.... co to za punktacja,chyba małolatów co jarają się gierkami i nawalankami, film szajs i do tego prawie boliłódzki gniot
Pfff... Inne filmy oglądaliśmy, inne gusta mamy. Johna Wicka też lubię. Dla mnie film dynamiczny, świetne ujęcia i kręcenie wzorowane na Boylu. 7,5/10
"kur.... co to za punktacja,chyba małolatów co jarają się gierkami i nawalankami.." - a co to za język, chyba lambadziary co stoi pod latarnią i czekając na klienta, jara się każdym znalezionym kepem
Schlebiasz mi.. Dziękuję i doceniam, lecz nie lubię fetyszu. Ale skoro przy tym jesteśmy, to normalnie ile bierzesz za taką usługę od Tirowców, o ile nie jest to tajemnicą? Jak sobie radzisz z silną konkurencją ze wschodu?
Dla mnie bardziej “Desperados” naszych czasów - przerysowane przedstawienie świata wg stereotypów (tam Meksyk tu Indie), spójna wizja artystyczna na brutalne kino, jednocześnie “inna” niż obecny mainstream , oś czasu dookoła bohatera. Mi się bardzo podobało.
hinduski john wick z transeksualitsyczną kastą indian kontra świat. wątków z popkultury tu jest więcej. nie był zły. bardzo dobry też nie. takie kino 6/10 ale warto obejrzeć mimo wszystko.