I gdyby został nakręcony poza krajem zyskałby spore uznanie. Niestety, jeśli jesteś reżyserem/reżyserką w Polsce i robisz coś, co od przeciętnego Kowalskiego wymaga otwarcia głowy i założenia że nie wszystko trzeba i powinno się wyjaśniać - szykuj się raczej na klęskę. Jeśli mam oglądać polskie filmy które mają mnie zatrzymać na dłużej niż 15 min po seansie to chcę aby były tak gęste, ciekawe, ciężkie i wielowymiarowe jak Monument.
Infantylny komentarz w stylu "a bo w Polsce." Polskie produkcje regularnie nominowane są do najbardziej prestiżowych filmowych nagród, więc dobry "nakręcony w kraju" film może "zyskać spore uznanie". "Monument" został doceniony przez krytyków natomiast z oczywistych względów nie przebił się do szerokiej publiczności i nie przebiłby się nigdzie na świecie. Czy wydaje Ci się, że w innych krajach niezależne kino artystyczne generuje większe zyski niż blockbustery? Poczytaj sobie statystyki i zdaj sobie sprawię, że przieciętny Amerykanin, Japończyk, Niemiec czy Papuas tak samo jak "przeciętny Kowalski" chętniej pójdzie na Spidermana.
Już? Ulżyłeś sobie? Włożyłeś w swoim komentarzu tyle dopowiedzeń że nawet nie wiem jak się do nich odnieść bo nawet nie miałam ich na myśli pisząc swój komentarz. Zamiast zapytać wolałeś najechać. Gratuluję, ukłony.
"Ulżyłeś sobie", "najechać"... Dziecinna metoda dyskusji, która polega na przedstawianiu każdej krytyki jako hejtu czy osobistego ataku. Zobaczyłem twój post, który uznałem za nietrafny i i postanowiłem się do niego krytycznie odnieść, nie doszukuj się tu emocjonalnej motywacji bo jesteś mi wybitnie obojętna
"Czy wydaje Ci się, że w innych krajach niezależne kino artystyczne generuje większe zyski niż blockbustery?" Wtf, gdzie ja wspominałam o jakiś zyskach człowieku? Wskaż mi jedno słowo.
"Przeciętny Kowalski". To prawda, że nie użyłaś bezpośrednio słowa"pieniądze" czy "zyski" ale odwołanie się do oczekiwań przeciętnego widza to jednoznaczne odwołanie się do oglądalności i sukcesu komercyjnego. Być może nie o to ci chodziło i twoim zamiarem było po prostu obrazić ludzi "gorszych", ale obiektywne, logiczne konsekwencje twojej wypowiedzi są takie jak napisałem powyżej.