To jest film katastroficzny, nie Si-Fi. Kreatywności scenariusza dotyczącego Si-Fi jest tam na 10 min. No chyba, że pod Si-Fi podciągniemy to co się dzieje na ziemi. To jedyne wytłumaczenie ale i tak jak dla mnie szczyty żenady. Może wielbiciele filmów katastroficznych to "kupują"? Dla mnie jedne z nudniejszych 2 godzin w kinie w ostatnich 12 miesiącach..
Przecież to film Emmericha, więc wiadomo jaki film obejrzymy. Jak się człowiek nastawi na gniota z wybuchami, to da się obejrzeć.