Dla filmów katastroficznych Emmericha należy stworzyć osobny gatunek, absurd-fiction. Ze zwiastuna Moonfall wynika, że tak dużego natłoku absurdów i debilizmów na jeden film chyba jeszcze nie było w kinie.
Tego typu knoty mogą być "wartościowe" tylko dla ludzi, którzy nie posiadają elementarnej wiedzy z dziedziny fizyki, ale mówię o poziomie podstaw szkoły podstawowej lub dla kogoś kto lubi odpoczywać z wyłączonym mózgiem.