Dwie rzeczy sprawiły, że ten film jest dla mnie co najwyżej dobry i nic ponadto:
1. Od samego początku wiemy kto zabija, czyli żadnego elementu zaskoczenia.
2. Morderca nie ma żadnej maski, to po prostu koleś, który wygląda jak pierwszy lepszy facet z ulicy.
A tak poza tym, to jest ok. Klimacik jest, charakterystyczna broń również (wiertarka z wielkim wiertłem) oraz fajne morderstwa, końcówka nawet obfituje w niezłe gore. Klasyczny slasher, fanom gatunku przypadnie do gustu.