Ah atrakcyjność tematu morderców (seryjnych) nie zna granic. To z pewnością nie jest
Dexter i fani tego serialu nie mają co tutaj szukać. Fabuła jest dość prosta i można ją
streścić w 2-3 zdaniach. Film usypia, do tego stopnia, że nawet ja, mimo, że zwykle uważnie
oglądam filmy przestałem skupiać się na dialogach ... i monologu bohatera przez co wydaje
mi się, że ten film jest to strata czasu. Co jakiś czas jesteśmy pobudzani scenami bicia,
duszenia i seksu od tyłu. Główny bohater nie porywa, a moje uczucia do niego są totalnie
obojętne, co wydaje mi się najgorszym co może być w tego typu filmie.
Nie wiem jak ocenić ten film, naprawdę nie wiem.
Czy ten film wnosi coś poza dewiacją bohatera? Czy jest jakaś ukryta treść? Pytam bo nie
lubię zostawiać filmu tak bez komentarza, a na prawdę nie mam ochoty go już nigdy
oglądać.