Kolejny film w który upychają poprawność polityczną. Gdzie czarnoskóry lekarz w tamtych czasach? W Wielkiej Brytanii? Oj, wy lewackie półgłówki, wasza ignorancja historyczna aż poraża, litości.
Chciałem pójść na ten film, ale nie będę dokładał pieniędzy do takiego propagandowego szajsu. Obejrzę go sobie za darmo w internecie, bo na więcej nie zasługują jego twórcy. :)
Czarnoskórzy lekarze w Stanach pojawiają się już od 1840 roku. W Wielkiej Brytanii fakt, nie było ich wielu, ale się zdarzali, jak chociażby John Alcindor czy Allan Minn.
Tyle jeśli idzie o ignorancje historyczną.
"Zdarzali się" - to za mało, bo taki widok po prostu zbyt mocno rzuca się w oczy (aż gryzie) by dało się przejść obok tego obojętnie osobie zorientowanej w realiach tamtych czasów.
Zgaduję, że na Dzikim Zachodzie mogli zdarzać się kowboje rasy żółtej, ale nie wyobrażam sobie bym miał oglądać western, w którym głównym bohaterem jest Azjata. Tak się po prostu nie robi, trzeba trzymać się realiów epoki, a nie odstawiać jakiś politycznie poprawny szajs.
Mnie "gryzie" również wciskanie w filmach dźwięku w kosmosie, czy bzdurnie działających silników, ale nie dorabiam do tego ideologii politycznej, bo zdaje sobie sprawę, że to tylko film.
Star Wars, Armagedon, Pojutrze, Geostorm.... praktycznie każdy film, katastroficzny lub sci-fi, zaprzecza znanym nam prawom fizyki, ale to akceptujemy, bo to jest film, a nie rzeczywistość.
Równie dobrze możemy potępiać Tarantino, że przedstawił nam alternatywną rzeczywistość w Bękartach Wojny, ale nikt się tego nie czepia, bo ludzie zdają sobie sprawę, że to jest tylko film.
Ale jak pojawia się czarny, w czasach niedopasowanych, trzeba dobudować do tego ideologię polityczną.