Nowy Poirot jednak najmniej mi podszedł chyba dlatego, że zawsze kojarzył mi się będzie z Davidem Suchet. To tak jakby ktoś inny zagrał Jasia Fasole. Generalnie bardzo przyjemny filmik, ciepły bajkowy klimat, zmartwychwstanie Johnnego Deppa, który świetnie sprawuje się w roli czarnych charakterów od kąd na jego buźce pojawił sie stary brzydki parszywy uśmieszek. Warto obejrzeć, wspaniała obsada, gdzieś tam pojawił się nawet młody Danzel Washington z innym nazwiskiem. Polecam