Film zrealizowano tak, jakby cała rzecz miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. W całkowitym odklejeniu od realiów i kultury zamożnej, eleganckiej sfery Europy lat trzydziestych, Może czyni go to dla kogoś łatwiejszym w odbiorze, ale postaciom odbiera urok i autentyczność. Agatha Christie wymyśliła Herkulesa Poirot ze szczegółami i przez dziesięciolecia konsekwentnie trzymała się tej wizji niskiego człowieczka, pełnego dumy z własnego intelektu i wyjątkowego daru. Poirot był pedantem i ekscentrykiem, nie był jednak na pewno pajacem. Gros cech jego charakteru ukształtował niewysoki wzrost i odejście od tego rujnuje postać. Poirot był też, ponad wszystko, doskonale wychowany, do granic możliwości taktowny kulturalny. Wyważony. Brakuje tego. Jeśli chce się używać tytułu, fabuły i nazwiska głównego bohatera, to nie wolno aż tak go zepsuć!!!