Witam wszystkich.
zastanawiam się po co ten film powstał. Jakby rozumiem wszystko, ale ta kontynuacja nijak się ma do poprzedniej części. Nie twierdzę, że cały film jest zły, aczkolwiek żałuję, że poprzedni reżyser nie stworzył kontynuacji.
Po pierwsze postać Johnnego Cage uśmiercona na samym początku filmu. Linden Ashby dobrze wykreował tą postać i uważam, że ta postać miała duży potencjał na drugą część
Nie twierdze, że w drugiej części nie powinien zginąć, ale na pewno nie na samym początku filmu tylko pod koniec ewentualnie podczas walki z Shao Kahnem.
Druga kwestia fabuła strasznie nie spójna oraz zmiana aktorów wcielających się w postać Sonyi oraz Raydena. Brak klimatu jak w piewszej części. Całość filmu ratowali jedynie Robin Shou i Talisa Soto, dla których warto było ten film obejrzeć. A szkoda bo ten film mógłbyć dużo lepszy.
Mnie ten film nie porwał, ale każdy ma swoje zdanie, które szanuje.
Pozdrawiam wszystkich....