Postacie i dialogi są w porządku, ale żeby genialne to chyba już za mocne słowo. Natomiast muzyka rzeczywiście jest świetna. Ogólnie specjaliści ciekawie kombinowali z tymi dźwiękami- tu bębny, tam gitara elektryczna, kiedy indziej dzwony, tam znowu coś jeszcze. Połączyli oni w jednym filmie elementy muzyki nowoczesnej, szybkiej, rozbudzającej emocje- tej z "zachodu", jak i spokojnej, tajemniczej, nadającej taki dziki klimat, charakterystycznej dla kultury wschodu.

Ale to co było najlepsze to chyba scenografia i kostiumy: tajemnicze ruiny, mroczne miasto, mnisi, "buddyjski" klimat, rajskie wyspy, dziwne stworzenia, gady, wojownicy ninja, sceny z "czerwoną poświatą, zapowiadającą jakby krwawą walkę (np. kręcone o zachodzie słońca), która zaniedługo się odbędzie, świątynie z półmrokiem w nich panującym- ta cała tajemnica, magia, mistyka, nawiązanie do różnych kultur i czasów w połączeniu razem to naprawdę mistrzowskie połączenie. Powiedziałąbym że genialne, ale to niestety zbyt często nadużywane słowo chyba nie oddawałoby dokładnie mojej myśli. Pod tym względem Mortal Kombat to istny majstersztyk i znajduje się na samym czele, bo nie wiem ile jest takich filmów, w których by połączono wszystko w taką perfekcyjną jedność.

zgadzam się :-) co tu dużo pisać, bo film zasługuje na 8 i co by nie mówić wyznaczył pewną kanwę w kinematografii. Otóż walki połączono z szybką muzyką, techno lub coś koło tego, czasem agresywną, nadając świetnej dynamiki filmowi. Przed Mortalem tego nie było, ludzie nie ryzykowali i jest gdzieś własnie napisane w jakiejś historii kinematografii, że Mortal był pierwszym filmem, gdzie użyto muzyke tego typu do scen akcji. Potem zresztą jak można przypomnieć sobie większośc filmów czerpie garściami z takiej muzy przy walkach. Chociażby Matrix i strzelanie w holu.