PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7851}
6,4 57 tys. ocen
6,4 10 1 56733
5,5 35 krytyków
Mortal Kombat
powrót do forum filmu Mortal Kombat

za bohaterów
za Lamberta
za zajebistego Cage'a
za walki, choreografia
za MUZYKĘ orbital i utah saints oraz juan reactor. TO dzięki Mortal Kombat muzyka tego typu weszła do filmów w scenach akcji. Sam się dziwiłem, ale tak właśnie jest:)
za EFEKTY tak właśnie. NAwet dzisiaj wyglądają zajebiście. Wszystko, a walka skorpiona i cage'a na tle GALEONU poprostu miażdzy:)

za fabułę, która mimo, iż oparta o dość prostą grę, to jednak trzyma się kupy i wciąga. AMBITNA NIE JEST nie miała być, więc argument na minus , że fabuła nie jest ambitna uważam za infantyly:]

za scenografię!!
za smaczki prosto z gry
za aktorów
za fun jaki leci z gry

i to jest film kultowy 95 rok i się właściwie nie zestarzał tyle. MISzcze;d

za specyficzny niesamowicie pasujący HUMOR Ceage'a i Raydena ;]


Minus to, że jednak nie jest tak hardkorowo jak w grze, bo musiałobyć 18+. Ale pomijając to, to chyba jedna z najlepszych ekranizacji gier.

i za główny THEME :D:D:D Miażdzy.



ocenił(a) film na 9
Redgard

za zdystansowanie się!! i nie branie tego na tak serio:;]

właśnie widzę, jak przypłynął statek w kształcie smoka. Komentarze wszystkich bohaterów:D ogląda się tak przyjemnie jak Transformersy Baya. Poprostu kino rozrywkowe z najwyższej półki. I to tyle lat ma jeszcze;)

ocenił(a) film na 9
Redgard

Co mamy wybaczyć ????Ja się też zgadzam film zajebisty 10 !!!!!!!!

ocenił(a) film na 9
mAster_Z

:D Ci, którzy wstawiają mu niskie noty :] Niektórzy nie potrafią zrozumieć przyjętej konwencji filmu i mówią, że kupa:) Wg. mnie błędnie. Po za tym pamiętam kiedy byłem na nim w kinie i generalnie był ogólny szał na MK, naklejki przy gumach itd. :) Były fajne czasy

ocenił(a) film na 7
Redgard

Również bardzo lubię ten film, jest jednym z moich ulubionych. Przede wszystkim świetny klimat, znakomite sceny walk, kapitalna muza i bardzo dobre efekty specjalne. Oprócz tego ma naprawdę dobrą scenografię, dobry humor ze strony Johny'ego Cage'a i Raydena. Jeśli chodzi o fabułę, to jest nieszczególna, ale masz rację, nie nudzi i w miarę trzyma się kupy. A z walk jak dla mnie najlepsze są : finałowy pojedynek, Liu vs. Reptile, czy walka trójki bohaterów z kilkoma sługusami Shang Tsunga, tuż po ich przybyciu na wyspę, te sceny są rewelacyjne!
"Minus to, że jednak nie jest tak hardkorowo jak w grze, bo musiałobyć 18+" - ale zbyt łagodnie to tu też nie jest, nie zabrakło kilku brutalniejszych momentów. Film pomimo upływo 13 lat wciąż wygląda pod każdym względem rewelacyjnie, nie stracił nic na świeżości. Dla mnie film na 9/10.

ocenił(a) film na 10
bober

Dla mnie film genialny. Pamiątka mojego dzieciństwa oraz świetne kino akcji. Nawet po tych 13latach przyjemnie się ogląda:] 10/10!

ocenił(a) film na 8
revan5_4

Nie ma co wybaczać. Jak ktoś chce, to może klaskać, ja się raczej uśmiechnę i westchnę, że są jeszcze tacy ludzie, jak Ty :)

ocenił(a) film na 9
opoz

hehehehehehehehehehe :D


za krótki post;d

ocenił(a) film na 6
Redgard

No, kurde, bez przesady i bez profanacji.

"za bohaterów
za Lamberta
za zajebistego Cage'a"

Są w porządku, ale żeby aż z zachwytu piać?

"za walki, choreografia"

Też dobre, ale bez przesady!

"za MUZYKĘ orbital i utah saints oraz juan reactor"

Muzyka to akurat w tym filmie była kiepska i kompletnie nie pasowała. Do adaptacji gry takiej, jak Mortal Kombat, najlepiej pasowałyby jakieś gotyckie brzmienia i tym podobne klimaty. A to, co tutaj słyszę... samo w sobie złe nie jest, ale w tym filmie wywołuje u mnie na dłuższą metę mdłości.

"za EFEKTY tak właśnie. NAwet dzisiaj wyglądają zajebiście"

No, nie wszystkie. Rayden i jego "piorunujące" moce wzbudzają raczej uśmiech politowania.

"za fabułę, która mimo, iż oparta o dość prostą grę, to jednak trzyma się kupy i wciąga"

Fabuła po prostu dość wiernie trzymała się pierwowzoru i nie należy się jej również jakaś szczególnie wielka pochwała. Jest jak w grze i już.
A pomysł, że Shao Khan się umawia z Ziemianami na dziesięć turniejów, zamiast po prostu od razu zafundować im inwazję, to się kompletnie kupy nie trzyma.

"za scenografię!!
za smaczki prosto z gry"

Tak, to było naprawdę dobrze zrealizowane. Scorpion i Sub-Zero - klasa. Choć ten pierwszy mógł mieć po prostu swój harpun, zamiast tego wężyka wyczarowywanego z dłoni.

"za aktorów"

Zależy, których. Lambert na przykład, co by nie powiedzieć o jego grze aktorskiej, mało mi Raidena przypomina. A gość grający Shang Tsunga (nie pamiętam nazwiska) jest jeszcze mniej podobny do swojego pierwowzoru.

"za fun jaki leci z gry"

Przetłumacz na ludzki to zdanie.

"Minus to, że jednak nie jest tak hardkorowo jak w grze, bo musiałobyć 18+"

To mało powiedziane, tu przecież nie zostaje uroniona ani kropla krwi. Za to minus.

"i za główny THEME :D:D:D Miażdzy"

Pan raczy żartować.

"to chyba jedna z najlepszych ekranizacji gier"

To prawda, jest to jeden z niewielu filmów, którymi Anderson może się chwalić (jest jeszcze "Event Horizon"). Ale dziesiątka dla MK to przesada gruba jak stąd do systemu Sigma Draconis. Szóstka lub siódemka wystarczyłaby mu w zupełności.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

"Ale dziesiątka dla MK to przesada gruba jak stąd do systemu Sigma Draconis. Szóstka lub siódemka wystarczyłaby mu w zupełności." - szóstka albo siódemka była raczej stanowczo za niska, film ma niewiele wad, mnóstwo zalet, no i swój ciekawy klimat, nie dziwię się, że ludzie się nim zachwycają, sam do takich należę.

Co do bohaterów: Cage i Raiden są genialni :). Wprowadzają dużo doskonałego humoru, można się momentami nieźle uśmiać. Mi najbardziej spodobała się kreacja Robina Shou, zagrał na dobrym poziomie, a w scenach walk popisał się pewną finezją. A Shang Tsung wykreowany w tym filmie to naprawdę świetny czarny charakter.

Co do walk... "Dobre" to baardzo mało powiedziane. Są genialne!! Mistrzowski podkład w każdej z nich, doskonały montaż i praca kamery, po wojownikach widać zaciekłość. Bardzo dobre scenerie, na których odbywają się walki, zwłaszcza końcowe ( świetne oświetlenie ). A choreografia jest naprawdę znakomita.

Co do muzyki... Określenie jej jako kiepskiej to chyba kpina! Najlepszy element w tym filmie, soundtrack jest jednym z najlepszych jakie słyszałem. Po pierwsze zostało użytych wiele różnych stylów muzyki, metal, techno... Każdy utwór, doskonale współgra z klimatem filmu, jest dobrze skomponowany. Powiedziałbym że muzyka ( zwłaszcza podczas walk, ale nie tylko ) w sporym stopniu oddaje sytuację bohaterów (pozytywnych rzecz jasna), a także świetnie potęguje napięcie i emocje.

Efekty... przyznam, niektóre już dziś przypominają kiedy film był tworzony, ale to odosobnione przypadki. Efekt, gdy Sub-Zero tworzy lodową kulę w walce z Liu jest znakomity, na mnie do dziś robi wrażenie. Sceny gdy Shang Tsung, wchłania dusze, również są świetne. Po za tym inny przykład: efekt gdy ciało pokonanego Shang Tsunga błyskawicznie się rozkłada, zestarzał się niewiele i jest znakomity. A "piorunujące moce Raidena" są jak dla mnie zrobione dobrze.

co do aktorstwa: Lambert w roli boga piorunów wypadł dobrze, widać w nim jakiś majestat odpowiedni dla takiej postaci. Aktor grający Shang Tsunga, jak dla mnie zagrał tu najlepiej. A pozostali... zagrali po prostu na dobrym poziomie i "drewniane aktorstwo" jest im cięzko zarzucić.

"To mało powiedziane, tu przecież nie zostaje uroniona ani kropla krwi. Za to minus." - scena gdy Cage "tnie" Scorpiona płonąca tarczą chyba nie jest łagodna... Czy gdy Shang Tsung lub Sub- Zero zostają przebici kolcami, to też nic przyjemnego... Wylewanie hektolitrów krwi w takim filmie nie ma sensu, poziom brutalności jest odpowiedni, i nie ma potrzeby by był wyższy.

Co do głównego THEME'U - uważasz że jest kiepski? Dla mnie ten utwór jest naprawdę świetny, i doskonale pasuje do scen w których został użyty.

To by było na tyle, dla mnie ten film jest rewelacją i jednym z najlepszych obrazów kina rozrywkowego.

ocenił(a) film na 6
bober

"szóstka albo siódemka była raczej stanowczo za niska, film ma niewiele wad, mnóstwo zalet, no i swój ciekawy klimat, nie dziwię się, że ludzie się nim zachwycają, sam do takich należę"

Mortal Kombat jest zbyt prosty i zbyt mało ambitny (nawet w sferze kina akcji), żeby pławić się nad nim w superlatywach. Klimat ma, jednak zdecydowanie nie tak mroczny, jak w grze. A to już minus. Owszem, ma sporo zalet, ale żadna z nich nie powinna być źródłem jakiegoś szczególnego zachwytu. Ósemka dla MK to absolutne maksimum, dziesiątka jest bowiem zarezerwowana dla filmów niepowtarzalnych, arcydzieł, które i za dekadę będą wszyscy pamiętali. A nie sądzę, żeby Mortal Kombat narobił jakiegoś wielkiego szumu z dniem premiery.

"A Shang Tsung wykreowany w tym filmie to naprawdę świetny czarny charakter"

Może i tak, ale z jego kreacją wiąże się kilka błędów. Brak podobieństwa do oryginalnej postaci pomińmy, dziwi natomiast fakt, jak łatwo uległ w ostatniej walce Liu Kangowi. Niby taki potężny i w ogóle, a tu okazuje się, że kpina. Czasami też jego zachowanie jest kompletnie niezgodne z logiką - kiedy zmienia się w jednej z ostatnich scen w braciszka Kanga, uśmiałem się jak głupi - nie tylko z bezsensu takiego zachowania, ale też z głupoty Liu Kanga, który wahał się wtedy w stopniu zdecydowanie nieadekwatnym do sytuacji. Prędzej już spodziewałbym się, że od razu przydzwoni Tsungowi w szczękę, bo trzeba mieć nie po kolei w głowie, żeby się wahać w sytuacji, kiedy widział, jak Shang Tsung zmienia postać.

"Co do walk... "Dobre" to baardzo mało powiedziane. Są genialne!!"

Widywałem lepsze. Bruce Lee jest w tej materii nie do pobicia, a i w nowszych filmach, takich jak Matrix, można obejrzeć niezłą porcję tego typu akcji.

"Co do muzyki... Określenie jej jako kiepskiej to chyba kpina!"

Po prostu nie wpada jakoś specjalnie w ucho. A techno, skoro już o tym wspomniałeś, to, naprawdę, ostatni gatunek muzyczny, jaki chciałbym usłyszeć (szczerze - nie tylko w tym filmie, ale w ogóle).

"A "piorunujące moce Raidena" są jak dla mnie zrobione dobrze"

O ile z powyższymi bym się zgodził, to przy tym obstaję - efekty specjalne w tej scenie są po prostu śmieszne.

"Wylewanie hektolitrów krwi w takim filmie nie ma sensu, poziom brutalności jest odpowiedni, i nie ma potrzeby by był wyższy"

Nic nie mówiłem o potrzebie wylewania hektolitrów krwi - narzekałem po prostu, że nie uronili w tym filmie ani kropli. A to już przesada. Scena z przebiciem kolcami? A co po niej, skoro brak krwi pozbawia ją kompletnie brutalności?

"Co do głównego THEME'U - uważasz że jest kiepski? Dla mnie ten utwór jest naprawdę świetny, i doskonale pasuje do scen w których został użyty"

Widzę, że cię nie przekonam. Powiem tylko, że gdy słyszę to całe hopsa-sa-hopsa-sa, na moich ustach od razu pojawia się ironiczny uśmieszek/wyraz niesmaku/złość. A kiedy jeszcze wkracza solista z tym swoim wrzaskiem "Mortal Kom-baaaaaat!", moja ręka ląduje z plaskiem na czole i zaczynam kręcić ze zniecierpliwieniem głową.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

"Mortal Kombat jest zbyt prosty i zbyt mało ambitny (nawet w sferze kina akcji), żeby pławić się nad nim w superlatywach." - to film czysto rozrywkowy i jego zadaniem jest dostarczenie widzowi wielu wrażeń i emocji, a z tego zadania wywiązuje się świetnie. A po za tym czy Mortal Kombat nie ma kompletnie żadnego przesłania? Nie jestem tego taki pewien... Motyw z wchłanianiem dusz przez Shang Tsunga daje trochę do myślenia... Po za tym ogólna tematyka filmu: walka w turnieju, w którym zwycięstwo wydaje się z pozoru niemożliwe, konieczność znalezienia gdzieś w sobie sił by obalić zło. Albo motyw brata Liu Kanga - to wszystko, jak dla mnie coś ze sobą niesie...

"Klimat ma, jednak zdecydowanie nie tak mroczny, jak w grze." - klimat może być nie tylko mroczny, mnie zachwyca w klimacie "Mortala" jakiś inny element, choć cięzko jest mi precyzyjnie określić co to takiego.

"Ósemka dla MK to absolutne maksimum, dziesiątka jest bowiem zarezerwowana dla filmów niepowtarzalnych, arcydzieł, które i za dekadę będą wszyscy pamiętali." - faktycznie, dziesiątkę można uznać za trochę zbyt wysoką dla Mortal Kombat, ale za "rewelacyjny" z pewnością można ten film uznać.

"Czasami też jego zachowanie jest kompletnie niezgodne z logiką - kiedy zmienia się w jednej z ostatnich scen w braciszka Kanga" - fakt, ta scena była dziwnym pomysłem i ciężko ją uznać za logiczną, ale to jedyna taka wpadka. Jednak tu przyznam - ten pomysł nie był do końca dobry ( delikatnie mówiąc ).

"Widywałem lepsze. Bruce Lee jest w tej materii nie do pobicia, a i w nowszych filmach, takich jak Matrix, można obejrzeć niezłą porcję tego typu akcji." - w scenach walk w Mortal Kombat wszystko jest dopięte na ostatni guzik: podkład muzyczny, choreografia, praca kamery, scenografia, kostiumy i efekty itp. W dodatku wszystko jest bardzo spójne stylowo i to sprawia, że nad walkami można piać z zachwytu. Co do Matrixa - moim zdaniem w kwestii walk Mortal miażdży ten film, tu są zrealizowany dynamiczniej i bardziej spektakularnie.

"A techno, skoro już o tym wspomniałeś, to, naprawdę, ostatni gatunek muzyczny, jaki chciałbym usłyszeć" - mogę po tym wnioskować, że po prostu nie lubisz gatunku techno? Cóż, spójrz na to obiektywnie, muzyka w filmie spełnia swoje zadanie, miło się jej słucha i ma te atuty o których wspomniałem wcześniej.


"O ile z powyższymi bym się zgodził, to przy tym obstaję - efekty specjalne w tej scenie są po prostu śmieszne." - tej scenie, czyli której dokładnie? Jedyny efekt, który można uznać za kiepski w tym filmie, to jak dla mnie, scena gdy Scorpion zionie ogniem w kierunku Cage'a - to naprawdę się zestarzało.

"Scena z przebiciem kolcami? A co po niej, skoro brak krwi pozbawia ją kompletnie brutalności?" - brak krwi, bezapelacyjnie oznacza brak brutalności?? Pominę to milczeniem...

A wracając do głównego THEME'U. Fakt nie przekonasz mnie ;). Dla mnie ten utwór jest jednym ze zdecydowanie najlepszych w filmie, a to już na pewno najlepsze techno jakie słyszałem. Zwłaszcza początek i końcówka są genialne!! Idealnie wprowadzają nastrój. Potem dobrze zrobione, regularne podnoszenie emocji. A solista z wrzaskiem "Mortal Kombaaat!" doskonale się jak na mój gust sprawdza.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
bober

"to film czysto rozrywkowy i jego zadaniem jest dostarczenie widzowi wielu wrażeń i emocji, a z tego zadania wywiązuje się świetnie"

Owszem, ale bez superlatyw! Ocena dziewięć lub dziesięć byłaby jak najbardziej adekwatna, gdyby Mortal Kombat wybitnie wywiązywał się ze swojego zadania. Tymczasem poszczególne jego elementy są po prostu DOBRE - i nic ponadto.

"A po za tym czy Mortal Kombat nie ma kompletnie żadnego przesłania? Nie jestem tego taki pewien... Motyw z wchłanianiem dusz przez Shang Tsunga daje trochę do myślenia..."

Co niby daje do myślenia? Toż to trywialny motyw z przeciętnych filmów i seriali fantasy. Ciągle się pojawia jakiś zły bohater, co to wysysa dusze albo opanowuje umysły wrogów.

"Po za tym ogólna tematyka filmu: walka w turnieju, w którym zwycięstwo wydaje się z pozoru niemożliwe, konieczność znalezienia gdzieś w sobie sił by obalić zło. Albo motyw brata Liu Kanga - to wszystko, jak dla mnie coś ze sobą niesie..."

W ten sposób to się można dopatrywać przesłania w każdym filmie. Naprawdę nie radzę szukać takich rzeczy na siłę, bo kiepskie się z tego rodzą argumenty.

"w scenach walk w Mortal Kombat wszystko jest dopięte na ostatni guzik: podkład muzyczny, choreografia, praca kamery, scenografia, kostiumy i efekty itp."

Powtarzam po raz kolejny - wszystko, co tu wymieniasz, faktycznie stoi na dobrym poziomie, ale nie na jakimś szczególnie wybitnym, na litość Boską!

"Co do Matrixa - moim zdaniem w kwestii walk Mortal miażdży ten film, tu są zrealizowany dynamiczniej i bardziej spektakularnie"

Ośmielę się nie zgodzić.
A skoro już przy nowych filmach jesteśmy, to wymienię jeszcze Gunkata z Equilibrium. Jest to przykład z innej beczki, niemniej pojawiające się w tym filmie walki są niesamowite i wypadają znacznie bardziej efektownie i dynamicznie, niż te w MK.

"mogę po tym wnioskować, że po prostu nie lubisz gatunku techno?"

Nie cierpię, ale to nie tylko o to chodzi! Techno? W ekranizacji takiej gry, jak Mortal Kombat? Nieporozumienie! Zagraj w którąś z odsłon gry i posłuchaj, jaka muzyka przygrywa tam - powinieneś zrozumieć, o czym mówię.

"tej scenie, czyli której dokładnie?"

Gdy ogłusza Scorpiona i Sub-Zero na pokładzie statku. Gdy to widziałem, przypomniało mi się kilka scen z trywialnych seriali fantasy, pokroju Herculesa i jednego takiego, którego tytułu nie pamiętam (wyglądało to jak Power Rangers wciśnięte w kostium średniowiecznej baśni).

"Jedyny efekt, który można uznać za kiepski w tym filmie, to jak dla mnie, scena gdy Scorpion zionie ogniem w kierunku Cage'a - to naprawdę się zestarzało"

Nawet o tym nie pomyślałem, ale możesz mieć rację.

"brak krwi, bezapelacyjnie oznacza brak brutalności?? Pominę to milczeniem..."

Dobra, to może inaczej. Kiedy widziałem Shanga Tsunga rozciągniętego na ziemi, miałem wrażenie, jakby to kukła leżała na ziemi, a nie postać. Dodatkowym elementem, który odarł tę scenę z brutalności, był fakt, że nie pokazano, jak Shang nadziewa się na kolce. To w połączeniu z ich ciemną barwą (zlewającą się z ubiorem delikwenta) powodowało u mnie niemożliwe do odparcia wrażenie, że ciała Tsunga nie przebija ani jeden kolec, lecz upadł fartownie, omijając je wszystkie.

"A solista z wrzaskiem "Mortal Kombaaat!" doskonale się jak na mój gust sprawdza"

Nie dorasta to pięt komentatorowi z gry.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

"Tymczasem poszczególne jego elementy są po prostu DOBRE - i nic ponadto" - chociażby choreografia walk, jest jak dla mnie świetna, a muzyka zdecydowanie wybija się ponad przeciętność, a efekty, zwłaszcza jak na wiek filmu, są rewelacyjne. A po za tym - wszystko doskonale ze sobą współgra i składa się na bardzo oryginalny klimat filmu.

"Toż to trywialny motyw z przeciętnych filmów i seriali fantasy. Ciągle się pojawia jakiś zły bohater, co to wysysa dusze albo opanowuje umysły wrogów." - Trywialny motyw? Zwróć uwagę na to, że w tym filmie zostało to bardzo wyraźnie zarysowane - Shang Tsung, jest groźniejszy od na pozór niepokonanego Goro, właśnie dlatego, że potrafi wyssać duszę z ludzi. Potrafi opanować dusze innych, wziąć je w niewole i wykorzystać. Ale traci nad nimi władzę właśnie gdy Liu już jest bliski zwycięstwa nad nim - w chwili słabości.

"W ten sposób to się można dopatrywać przesłania w każdym filmie." - na pierwszy rzut oka masz rację, ale chyba tylko na pierwszy rzut oka. Twórcy w bardzo wyraźny sposób zwrócili uwagę na to co pisałem o ogólnym motywie, zawodnicy mają wątpliwości czy podjąć się walki z Goro. Raiden, bardzo często im tłumaczy, w jaki sposób mają podejść do walki, a gdy któryś z wojowników wyzywa w końcu Goro jest uznawany za wariata. Klimat jest dość mroczny, w filmie jest wszechobecna brawura i zaciekłość, cały turniej wydaje się czymś złowrogim. Twórcy w moim odczuciu całkiem silnie zwrócili na to uwagę. W nie każdym filmie akcji obserwuje się coś takiego. Po za tym w "Mortal Kombat" masz jak na dłoni podanych kilka sentencji np. "Każdy jest odpowiedzialny za swój własny los", rozmowa Liu z Shangiem: "Żal mi cię czarnoksiężniku, ukradłeś tyle dusz, a nie masz własnej", czy wyjątkowo wyraźnie zarysowana przestroga Kitany, że Liu będzie musiał pokonać samego siebie i swój najgorszy lęk. Nie wiem czy to co napisałem, było "doszukiwaniem się przesłania na siłę" jak to określiłeś. W nie każdym filmie rozrywkowym obserwuje się coś takiego i daltego stwierdzam, że Mortal jakieś przesłanie może nieść.

"Powtarzam po raz kolejny - wszystko, co tu wymieniasz, faktycznie stoi na dobrym poziomie, ale nie na jakimś szczególnie wybitnym, na litość Boską!" - chyba nie przeczytałeś co napisałem dalej. Więc powtarzam - wszystko jest spójne stylowo i doskonale ze sobą współgra, wszystko jest bardzo "jednolite". Może to jeden z powodów dla których te walki są tak świetne.

"" "Co do Matrixa - moim zdaniem w kwestii walk Mortal miażdży ten film, tu są zrealizowany dynamiczniej i bardziej spektakularnie"

Ośmielę się nie zgodzić. "" - Dlaczego walki z Mortala uważam za lepsze?. Bo moim zdaniem, wszystkie częste zwolnienia i przesadna wirtuozeria w Matriksie psują efekt. Po za tym w Mortal Kombat walki są bardziej pomysłowe i mają lepszy podkład muzyczny.

"Nie cierpię, ale to nie tylko o to chodzi! Techno? W ekranizacji takiej gry, jak Mortal Kombat?" - a czy każda adaptacja musi niewolniczo trzymać się pierwowzoru? Techno doskonale wpada w ucho i ma rytm bardzo dobrze pasujący do scen walk, dzięki temu potęguje emocje. I cały czas zwracam uwagę na to co pisałem ( na temat muzyki rzecz jasna ) w pierwszym poście do Ciebie.

"Gdy ogłusza Scorpiona i Sub-Zero na pokładzie statku. Gdy to widziałem, przypomniało mi się kilka scen z trywialnych seriali fantasy, pokroju Herculesa i jednego takiego, którego tytułu nie pamiętam" - cóż zgodzę się do tego stopnia, że to jeden z tych trochę słabszych efektów w filmie, ale nie jest jeszcze do końcy zły. A po za tym inny przykład "piorunujących mocy Raidena" - gdy trójka wojowników zaraz po przybyciu na wyspę załatwia sługusów Shang Tsunga, potem nadciągają posiłki a Raiden małym pokazem swoich mocy ratuje skórę wojownikom - ten efekt jest jak dla mnie do dziś dobry. Po za tym zwróć uwagę że film ma trzynaście lat i jak na 1995 rok efekty były naprawdę znakomite - większość do dziś jest bardzo dobra.

"Dodatkowym elementem, który odarł tę scenę z brutalności, był fakt, że nie pokazano, jak Shang nadziewa się na kolce. To w połączeniu z ich ciemną barwą (zlewającą się z ubiorem delikwenta) powodowało u mnie niemożliwe do odparcia wrażenie, że ciała Tsunga nie przebija ani jeden kolec, lecz upadł fartownie, omijając je wszystkie." - czy zwracanie uwagi na podobną barwę kolców i ubrania Shanga nie jest czepianiem się? Ja widziałem wyraźnie, że Shang Tsung został kolcem przebity na wylot. A po za tym zarzut, że nie pokazano samego momentu nadziania się na kolec... Wyobraź sobie, że jednak pokazano by właśnie ten moment - i czy nie wyglądałoby to trochę tandetnie, gdyby to ukazano z niewielkiego zbliżenia, czyli "w całej okazałości"? Wydaje mi się, że to co zrobili twórcy było dobrym posunięciem montażowym i sprawdza się dobrze.

"" "A solista z wrzaskiem "Mortal Kombaaat!" doskonale się jak na mój gust sprawdza"

Nie dorasta to pięt komentatorowi z gry. "" - po prostu pełni kompletnie inną rolę. Zresztą jak sam zauważyłeś jeden to solista a drugi komentator. Jak to można porównywać?

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Redgard

"za EFEKTY tak właśnie. NAwet dzisiaj wyglądają zajebiście. Wszystko, a walka skorpiona i cage'a na tle GALEONU poprostu miażdzy:)" BUAHAHAHA - za efekty - buahaha, masz na mysli te animowane weze wychodzace z lap skorpiona? czy tego Reptaila wygladajacego jak efekty w Langolierach? czy cyfrową gore??? a moze choreografie walk gorszą niz filmach kung fu z lat 70 tych??

ocenił(a) film na 9
shamar

shazar gdybyś wiedział trochę więcej efekty specjalnie to nie tylko CGI i komputerowe wstawki. A filmów kung-fu z lat 70 toś chyba, żeś nie widział, bo są tam one zwyczajnie śmieszne i te odgłosy jak z ZF Skurcza.

ocenił(a) film na 7
Redgard

acha czyli swietnym efektem jest kukielkowata czaszka skorpiona...oki, juz rozumiem... widzialem dziesiatki filmow kung-fu z lat 70 i 80 co pozwala mi stawiac takie a nie inne oceny... powiem tak - swego czasu - zyli lata temu - bardzo lubilem ten film , wydawal mi sie swietny (teraz wiem dlaczego wydawal sie a nie jest)... ba, caly czas pykam od czasu do czasu w MK TRilogy... badzmy szczerzy, dzis widac jak zenujacy jest ten film - kiepskie efekty,kiepscy aktorzy ( z malymi wyjatkami), beznadziejna fabula, zmarnowany potencjal...
- Kano jako spasiony obibok
- węze u Skorpiona
- Liu Kang o twarzy dziecka...
- KIEPSKIE WYKORZYSTANIE POSTACI z GRY - w grze bylo wystarczajaco duzo swietnych postaci dlatego wsadzanie pojedynkow z jakimis polnagimi miesniakami w gatkch to totalne nieporozumienie
- WALKI - lepsze są w nastepnej czesci i jeszcze lepsze w serialu

Redgard

Nie mam czego wybaczać, śmiertelnych błędów nie popełniłeś ale jak dla mnie dycha to za dużo...
Jetem fanem.... ehh bardziej fanatykiem MK ale nie dałbym mu 10.
Może w porównaniu do innych filmów na podstawie gier które widziałem to tak, oczywiście... ale w ogólnej walce to niestety nie... Mocne 7 to moja ocena....
Za to że spłycili fabułę.. za zepchnięte na bok historie Scorpiona, Sub-Zero i Reptile'a.... Za najgłupsze zgony jakie widziałem [Scorpionowi wybucha głowa a on chodzi w kółko i też w końcu wybucha, sory ale co to jest? to kpina z fanów Scorpiego.....]
Duży plus za Raidena i Tsunga, za muzę która kopie dupę, za montaż walk
i za same walki [mi sie podobały, nie wiem czemu sie czepiasz Shazam, sory jeśli źle napisałem nick ale na tej zjebanej stronie nie ma podglądu wszystkich postów].

ocenił(a) film na 9
Lord_RABRAK

dałem 10 bo to najlepszy film w swojej kategorii i nadal się go dobrze ogląda. Bo niby kurwa, czemu kino rozrywkowe nie może mieć tez najwyższej półki i być oceniane wg. niej :D

Redgard

No w swojej kategorii jest najlepszym filmem na podstawie gry komputerowej jaki było dane mi oglądać... Szczerze mówiąc po DOA odpuściłem sobie ekranizacje gier...
"HAHAHAH mam tu wszystkie wasze umiejętności w okularach!!!!!! BUAHAHAHAAH!!!!!"
rozumiesz...

ocenił(a) film na 9
Lord_RABRAK

rozumiem rozumiem. Jeśli by Mortal Kombat oceniać względem filmów świata i wielkich ambitnych dzieł to jasne, że to jest nic. Ale wobec tego Ojciec chrzestny czy Skazani na Shawshank powinni mieć koło 9, a Mortal 2, albo 1:) Bo przecież przepaść wszystkiego jest między nimi wielka:) A w ocenianiu chodzi jednak o to co się lubi i co uznaje za świetne w każdym calu. Dla mnie ten film właśnie taki jest. A tak zawsze znajdzie się jakiś upierdas, który z przekory da 1 dla filmu:) I tak oto powstaje ranking:D A myślę, że ocena ogółu 7,5/ 10 jest sprawiedliwa dla tego filmu.

Yattaman też nie jest zbyt inteligentny, ale ocenę ma niezłą :P

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
shamar

Mortal Kombat Andersona to pierwszy film z serii. Sikłele zazwyczaj są robione z większym rozmachem i lepszymi efektami [zazwyczaj!] po sukcesie pierwszej części. I tak jest z Unicestwieniem [lepsze walki i efekty], ale niestety jak zazwyczaj zapłacono za to fabułą.... Serial miał dobre walki ale nie oglądałem go od czasu liceum i nie wiele z niego pamiętam oprócz tego ze czasami powtarzały sie ujęcia.........

Wybaczcie że nazwałem Filmweb "zjebaną stroną"...
Zjebana to jest nasza klasa, a Filmweb jest po prostu pełen smarków i kretynów bez przyjaciół próbujących zwrócić na siebie uwagę.....[teraz żeby nie było że bluzgam na was drodzy rozmówcy, mówię tu o kretynach umieszczających opisy typu: "Kurwa, zamknij ryj niedojebany cwelu!!!! Zensta Shitów jest zajebista bo to Star Wars, kurwa!!!!"]

Moja skromna osoba rozumie przez podgląd postów to że na ekranie oprócz pola z Twoim osobistym postem znajduje sie lista wszystkich wcześniejszych wypowiedzi, jeśli mam jej szukać to znaczy że jest tak jakby podglądu nie było......
wiem czepiam sie ale taki jestem i trzeba mnie kochać.....

Hail Shao Kahn.......

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
shamar

No spoko.....
MK strasznie spłycili jeśli chodzi o fabułę i historię postaci ale w porównaniu z częścią drugą to pierwszy film przebija Władcę Pierścieni.......

ja zawsze oglądam jak mam okazję.....Tylko tych okazji coraz mniej....

Noob Saibot:) kiedyś to była moja ulubiona postać....
teraz tylko go z wyglądu go przypominam..:)

ocenił(a) film na 8
Redgard

Dla mnie film genialny, praktycznie jedyna dobra część z serii Mortal Kombat - oceniłem film 8/10 bo mógłby być trochę lepszy (szczególnie sceny walki mogły by być na wyższym poziomie) -Ale i tak jest extra i polecam gorąco!

ocenił(a) film na 10
Redgard

Dokładnie - MK nie jest jakies super_ambitne :P albo niewiadomo jak dopracowane, ale 10 daje i do ulubionych przez sentyment... :)

"BO SĄ LUDZIE, KTÓRZY WIEDZĄ O CZYM MOWIĘ ;)"

Tyle godzin spedzonych na tej nawalance - odkrywanie z kumplem nowych ciosow, albo naciskanie klawiszy w kolejnosci z zacięciem na twarzy i myslą że "teraz mi te fatality musze wyjsc" :D, odmożdzanie sie po szkole i wyobrazanie sobie ze goro to np. moja babka od matmy :P i musze ją rozpieprzyc :) 10/10 Muza faktycznie miażdzy i jest bardzo rozpoznawalna. Wiem ze sentyment moze dotyczy bardiej filmu niz gry ale jest swietnie zrobiony :D i to mi wystarczy.... :)

Redgard

a ja dałem 9, bo na 10 sobie nie zasłużyli :P ogólnie walki i wygląd postaci były ok, tak samo muzyka, etc. tylko kilka kwestii mnie irytuje . . . dlaczego do cholery Scorpion i Sub-Zero szli ramie w ramie i obaj byli na rozkazy Shanga :P przecież Scorpion ścigał Sub-a aby się zemścić, a sub byl wynajęty do zabicia Shanga :P no cóż, nie można mieć wszystkiego

RealBadMisiek

zapomniałem dodać, że zgadzam sie z tym że ścieżka dźwiękowa użyta w filmie jest doskonała :D szczególnie Fear Factory - Zero Signal (muzyczka z lochu Scorpiona xD )

ocenił(a) film na 10
RealBadMisiek

jak bylem mlody bylem na 1 i 2 w kinie
takich filmow juz sie teraz nie robi
dzieci taplają sie w samych gniotach i nie rozumieja ze my "starzy" uwielbiamy takie filmy jak MK
ja z czystym sumieniem daje 10 za niezapomniane doznania w kinie :)
za super muze ktora wgniatala w fotel (podczas ogladania w kinie ofkors, bo na laptopie to sobie mozecie w saperka pograc)
pozdrawiam
------
kuba (niegdys fan calej serii MK)

Terry25

nie no, jedyneczka to klasyk, i widać ispirację wejściem smoka :D ...

ocenił(a) film na 8
Redgard

zapomniales dodac za swietny film w dziecinstwie :D po ktorym zostaly wspomnienia :D ale 10 na 10 nie dam mimo wszystko dla mnie tez wypas i mimo swego wieku znowu to ogladam :D

ocenił(a) film na 9
Mati_cmg

Powiem szczerze to jest film, który pozostaje w pomięci i pozostanie. To nie gówna i pitu pitu jak Zmierzchy, Po prostu walcz i inne kupagi o których mało kto pamięta lub będzie pamietał. Do Mortal Kombat podchodzi się z sentymentem i uznaniem, a film jest z 95.

Pytam ja się kto będzie pamietał za 15 lat film taki jak Po prostu walcz? Kto go będzie wspominał z sentymentem? Hmm nikt. Takich filmów jak w latach 90 już się nie robi. Mortala nadal ogląda się świetnie. Jasne, że niektóre efekty nie robią już wrażenia jak kiedyś. Ale Outworld, Gore czy jak on tam się zwał ten z 4 łapami, designem rozwalają. Arena gdzie walczy Cage i Scorpion robi cholerne wrażenie nawet dzisiaj. Ten wielki rozwalony w tle galeon i sam klimat planszy to jest moc.

ocenił(a) film na 7
Redgard

bzdury... oglada sie to dzis z zazenowaniem i tak samo ogladalo sie to zaraz po premierze...

ocenił(a) film na 7
Redgard

PS - "Ale Outworld, Gore czy jak on tam się zwał ten z 4 łapami, designem rozwalają."

i pisze to fan MK co nawet nie pamieta jak sie Goro nazywa...

ocenił(a) film na 8
shamar

ja tam dychy nie dam takiemu filmowi ale jest to jedna z najlepszych adaptacji gier na tamte czasy byla najlepsza :D i dlatego pozostaje w pamieci i traktujemy ja dzisiaj jako klasyk i mimo tego ze to juz nie to samo co kilkanascie lat temu oglada sie to fajnie bo przypominaja sie tamte czasy ;D kiedy gralo sie w ta gre na 14 calowym monitorze do ktorego potpiety byl IBM :D kazdy z nas to pamieta :D

ocenił(a) film na 9
Mati_cmg

Też daję dychę widziałem ten film z 10 razy i mi się chyba nigdy nie znudzi. Film stary, ale naprawdę niemal ani trochę się nie zestarzał przez te 14 lat. Muzyka, sceny walk, klimat, lokacje, choreografia walk, montaż, szybkośc akcji, zresztą gratka dla fanów gry. Dla reszty to zależy. Wg. mnie nawet bez znajomości gry to świetnie zmontowane cacko kultowe do dziś.

użytkownik usunięty
Movie_Crash_Man

Widziałem film dwa razy i za każdym razem podobał mi się bardzo.Najlepsza ekranizacja gry komputerowej,nie dość że wierna oryginałowi,to jeszcze zachowała ten klimat.Dycha jak nic!!!

ocenił(a) film na 9
shamar

nie jestem fanem MK, nie wiem skąd Ci się to wzieło. Gra mi nigdy nie przypadła do gustu, ale film owszem.

Raczej Ciebie na świecie nie było Shamar jak ten film wchodził do kin. Po Twoich postach sądzę, że jesteś jakimś małolatem wychowanym na matrixach i efektach, i teraz zrzędzisz, bo obejrzałeś na Tefałenie stary film Mortal Kombat.

Nie wiem czy tak jest, ale niestety takie wrażenie sprawiasz.

ocenił(a) film na 7
Redgard

to chyba masz problemy z rozumowaniem skoro po moich postach widzisz, ze wychowalem sie na Matrixach i efektach... nie przypominam sobie ani jednego postu gdzie rozplywam sie nad efektami w jakims filmie

ocenił(a) film na 7
shamar

PS - odnosnie mojego wieku -

jak ten film wszedl do kina i po tym jak bardzo szybko wyszedl na kasetach w Polsce (to byla chyba kodowane Vision, bo oni wydawali takie kiepskie filmy zazwyczaj) kopiowalem go sobie i paru innym osobom uzywajac "korektora")... a robilem to juz wtedy od lat 6 czy 7...

To ci powinno wyjasnic ile moge miec lat... a jesli powyzsze "rzeczy" nic Ci nie mowią to sam powinienes sobie odpowiedziec jak twoj wiek ma sie do mojego...

ocenił(a) film na 9
shamar

Nie rozumiem po co sobie kopiowałeś film skoro jak piszesz

"... oglada sie to dzis z zazenowaniem i tak samo ogladalo sie to zaraz po premierze... "

Jeszcze wyżej w poście pisałeś, że kiedyś lubiłeś ten film. To w końcu jak? Bo ja jakbym obejrzał jakieś żenujące gówno to bym potem tego kijem nie tknął. A Ty mimo, że film lubiłeś to oglądałeś go z zażenowaniem o_O i jeszcze kopiowałeś innym. Przyznasz, że dziwnie to brzmi.

ocenił(a) film na 7
Redgard

Oczywiscie na poczatku mi sie podobal jak dzieciakowi (choc kilka rzeczy mnie w nim irytowalo od samego pocztaku) ale zdawalem sobie sprawe ze zalatuje to jednak kaszanką... a jarał mnie glownie dlatego, ze moglem na ekranie zobaczyc postaci z gry ( w koncu to jedna z pierwszych adaptacji obok Mario Bros. i Double Dragon)...

Po paru latach bylem juz pewny, ze mniej tam pozytywów... ot, cala historia...

PS - kopiowalo sie wszystko jak lecialo kiedys