nie przedstawia absolutnie żadnych wartości, ale przecież nie o to chodziło. Sceny nie zapierają dechu - no, może niektóre. warto natomiast zwrócić uwagę na muzykę. Podobała mi się rola Lamberta - ze szczypta humoru.
W porównaniu do wszelakich kontynuacji zarówno filmowych, serialowych czy animowanych, ta część ma klasę i Klimat przez wielkie 'K'. Masę ukrytych smaczków zarówno dla fanów dwóch pierwszych częsci gier jak i dla miłośników sztuk walki. No i ten soundtrack! "Zero Signal" wczesnego Fear Factory zabija, zarówno solo jak i tło do walki Scorpiona z Cage'm. Dla mnie film kultowy.