- fabuła i ocena w jednym. Tylu idiotycznych wolt fabularnych nie widziałem od dawna (nigdy?). Fani masochizmu nie oderwą oczu od filmu nawet na minutę. Robienie kpin z rozumu zaczyna się od zabrania przypadkowego gnojka w supertajną misję po bajeczną fortunę, potem mamy szereg scen ni z gruszki, jak ta z kuponem loterii, potem szereg śmierci - debilnych acz koniecznych, żeby film mógł się wreszcie skończyć tym, że koleś nie może ważyć 12 kg więcej, chyba że waży jakieś 20*12 kg, to wtedy nie ma problemu z wypłynięciem na powierzchnię.
A może... może nie potrzebnie oglądałem "Das Boot"?