...szkoda tylko, ze ludzi krytykujacy ten dokument nie pomysla o tym co mogli czuc przez cale swoje zycie, ci ktorzy zdecydowali sie na skok z tego mostu....
Nie wszystkich mozna uszczesliwic...niektorzy najzywczajniej w swiecie traca motywacje do dalszego zycia...bo po co zyc dalej?....co moze sie jeszcze zmienic?...zyc tylko po to by przetrwac kolejne rozczarowanie zyciem? Byc z kims tylko po to by nie byc samemu a mimo to nie byc szczesliwym?
Jest takie glupie powiedzonko 'jakos to bedzie'....no wlasnie, a moze ci ktorzy postanowili skoczyc nie chcieli aby 'jakos to bylo' a pragneli zyc swoim zyciem bez calego tego wciskania z kazdej strony, ze 'zyc trzeba chocby nie wiadomo co sie dzialo'...hmmm....moze ci ludzie byli wrazliwsi od nas (od Was)....moze mieli dosyc tego udawanego zycia(wsrod reklam, zapewnien ,ze zycie jest piekne) i pragneli czegos maksymalnie szczerego i prawdziwego (cokolwiek to moze znaczyc)...
Uwazam,ze jest to bardzo dobry dokument, i nie mam zamiaru bronic ani realizatorow ani tych, ktorzy postanowili zakonczyc swoje zycie.....dobija tylko HIPOKRYZJA ludzi zabierajacych glos, ogladajacych codziennie w wiadomosciach walki i trupy w tym czy innym zakatku Ziemi i przechodzacych nad tym do porzadku dziennego....bo w koncu co mozna zrobic - wtedy nikt nie ma pretensji do panow kamerzystow,ze kreca z najblizszej odleglosci umierajacych ludzi w formacie 3D...
krytyka dokumentu a uczucia samobójców to dwie kompletnie inne rzeczy i nie rozumiem związku. uważam, że temat filmu był świetny i miał ogromny potencjał, natomiast wykonanie było raczej przeciętne. nadal dobrze, że powstał, bo muszę przyznać, że niektóre wypowiedzi, chociaż dla mnie zaskakujące (na przykład ojciec, który po prostu pogodził się z tym, że syn chce się zabić i nawet w pewnym momencie mu w tym pomógł), zmieniły mój pogląd na samobójstwo. na przykład historia smutnej dziewczyny, która okazała się schizofreniczką: na jej miejscu też wolałabym umrzeć, niż żyć w, jak niejak, ciągłym cierpieniu. a przynajmniej z częściowym brakiem kontroli nad swoim umysłem. brnę do tego, że chyba trzymanie bliskich przy życiu na siłę nie jest zawsze dobrym wyjściem, ale z drugiej strony, jak dowodzi historia chłopaka, który skok przeżył, odpuszczanie też nie zawsze jest właściwe. spekulacje, spekulacje. podoba mi się, że film zmusza do zastanowienia się, co jest właściwe właśnie. natomiast nadal nie podobało mi się wykonanie i w pewnych momentach ta monotonność (wywiady z różnymi ujęciami mostu w tle) mnie nudziła.