Obrazy ludzi skaczących z mostu jeszcze długo za mną chodziły, długo jeszcze byłem w szoku, film wzbudził we mnie mnóstwo pytań i też ciekawość- jak oni to nagrywali? Co czuli gdy już widzieli, że ktoś skacze- „O! Jest! Będzie świetny materiał!”? A przede wszystkim- czy reagowali? Dzwonili na policję, czy cokolwiek? Czy operator po prostu siedział cierpliwie w ciszy i wszystko nagrywał? (bo logicznie sobie próbuję wytłumaczyć, że ktoś z nim był i coś działał na widok samobójcy). Nasuwa się też mi taki pomysł, by zorganizować taką działalność ludzi/ ratowników którzy tak samo jak twórcy tego filmu obserwowali by most i ratowali ludzi, którzy chcą się zabić, skoro okazuje się da się z łatwością takich ludzi zauważyć, bo policja zjawia się zawsze dopiero po czasie.
Pomysł na realizację takiego filmu jest niezwykle oryginalny, coś takiego chyba jeszcze nigdy nie powstało. Film dotknął mnie do głębi, wzbudził wielkie współczucie.
Wywiady z ludźmi czasem nieco nudziły, ale w powietrzu ciągle wisiało zagrożenie- że za chwilę zobaczymy kolejny skok. Piękna sugestia, że ludzie skaczą, a wokół życie toczy się normalnie, dalej, ptaszki świerkają, dzieci grają w piłkę, a gdzieś z oddali dochodzi tylko plusk wody…
Mam podobne odczucia po obejrzeniu tego filmu. Pomysł filmowania ostatnich chwil życia tych ludzi wzbudza kontrowersje, jednak film jest wart zobaczenia i długo zostaje w pamięci.
Oj tak.. Postawnego, mężczyznę z czarnymi włosami w skórzanej kurtce odgarniającymi włosy na moście zapamiętam do końca życia.
Ja tak samo. Widać było jak wodził myślami o swojej decyzji - ''za chwile skocze, będzie po wszystkim'' - szukał jedynie odpowiedniego momentu. Sposób w jaki to zrobił dosłownie mną wstrząsnął. Bez namysłu w ułamku sekundy usiadł na barierce plecami w kierunku wody, po czym stanął na niej i odchylił się do tyłu spadając w dół. To było wstrząsające. Wielokrotnie zastanawiam się jak można odebrać sobie życie, przecież trzeba mieć sporo odwagi by to uczynić. Ten mężczyzna sprawił, że również zapamiętam go do końca życia.
Oj tak to było przerażające i takie... Sama nie wiem jak to opisać. Oprócz tego, że gigantyczny smutek była w nim jakaś magia, widać, że naprawdę tego chciał i zrobił to świadomie, tak jak chciał. Film widziałam ponad 2 miesiące temu, a nadal sama myśl o nim wzbudza takie emocje jakbym dopiero co obejrzała. Przerażający, ale zarazem na swój sposób świetny i ważny dokument.
Ja pamiętam tą scenę jakbym widziała ją wczoraj, a film oglądałam prawie 5 lat temu..
Ja tez... zapamietalam to ujecie. Film mnie porazil, przerazil i dobil. Zal mi ludzi ktorzy chca odebrac sobie zycie. Kazdy (poza przestepcami) zasluguje przeciez na szczescie...